Przewrotny ranking 10 medialnych wydarzeń 2014 roku. Co nam po aferach?

1 Ton polskim mediom nadawał w tym roku tygodnik "Wprost", który regularnie odpalał kolejne afery. Ta "zegarkowa", z byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem w roli głównej, zakończyła jego błyskotliwą karierę. Dziś, gdyby nie najnowszy tekst tygodnika o hucznej imprezie w hotelu Belvedere, gdzie Nowaka żegnali partyjni koledzy, nikt by już o byłym ministrze nie pamiętał.

2 Powrót mordercy od dawna spędzał sen z powiek mieszkańcom tego miasteczka. Szybko okazało się jednak, że Trynkiewicza boi się pół kraju. Spirala strachu, zręcznie podkręcana przez media, doprowadziła do tego, że dla jednego "pacjenta" stworzono całą ustawę i wydzielono ośrodek z kilkunastoosobowym personelem. Jeden dzień pobytu "najdroższego pedofila w kraju" kosztuje tam - bagatela - 1300 złotych.

3 Wyborczy sukces Janusza Korwin-Mikkego w wyborach do Parlamentu Europejskiego to wydarzenie bez precedensu. Nie dlatego, że lider KNP na ten dzień czekał wiele lat. Jego sukces i zaskakująco dobre notowania całej partii odbijają się Polakom czkawką. Oto reprezentantem naszego kraju na arenie międzynarodowej został człowiek, który publicznie twierdzi, że najchętniej odebrałby kobietom prawo głosu, a sytuacji na Ukrainie winni są sami jej mieszkańcy. Putin zaś anektując Krym tylko przyszedł im z pomocą. A to tylko dwa z wieeeelu przykładów. Nie wierzysz? Oto złote myśli JKM

4 Afera wokół dramatycznej historii jednej z pacjentek prof. Bogdana Chazana obudziła uśpionego demona. Temat aborcji wrócił na tapet. A wraz z nim nowy wątek - klauzuli sumienia. Nagle okazało się, że tę furtkę chcą stosować nie tylko lekarze, ale też przedstawiciele kolejnych zawodów. Powstały petycje, listy i projekty. Sprawa dymisji dyrektora Szpitala im. Świętej Rodziny żyła w mediach tygodniami i rozpalała wielu dyskutantów do czerwoności. Wznowiona po raz "n-ty" debata spełzła jednak na niczym. Kompromis – krytykowany przez obie strony barykady – pozostał nienaruszony. CZYTAJ WIĘCEJ: Profesor Chazan: Inni też odmówili aborcji tej pacjentce

5 Gdyby nie żarliwe przemówienie Obamy, przyjacielskie uściski z włodarzami naszego kraju i poklepywanie po plecach, gotowi bylibyśmy uwierzyć w słowa Radosława Sikorskiego, który o sojuszu z USA powiedział: kompletny "bullshit". Na szczęście Obama pofatygował się do naszego kraju, a Polacy mogli odetchnąć z ulgą i odpowiedzieć Sikorskiemu, że nikt w Polsce Obamie "laski nie robi".

6 Prawdziwej opinii Sikorskiego na temat naszych relacji z ukochaną Ameryką moglibyśmy w ogóle nie poznać. Podobnie jak spisu jego ulubionych dań. Gdyby "Wprost" nie opublikował słynnych już taśm. W restauracji Roberta Sowy i jego tajemniczych przyjaciół oraz w kilku innych knajpach miesiącami podsłuchiwano najważniejsze osoby w kraju. Do dziś nie wiadomo, co jeszcze utrwalono na „taśmach”, na czyje zlecenie działali zatrzymani kelnerzy ani też kto podrzucił nagrania redakcji. Doskonale znane są za to warszawskie knajpy z pluskwami i ich wykwintne menu, gdzie politycy płacili służbowymi kartami. Ale tego, a zwłaszcza zawrotnych kwot z ich rachunków, Polacy woleliby chyba nie widzieć...

7 Z sondażu dla "Rzeczpospolitej" wynika, że to właśnie wybór Polaka na przewodniczącego Rady Europejskiej to najważniejsze wydarzenie ubiegłego roku. I jedyne, które dla naszego kraju będzie mieć długofalowe konsekwencje.

8 Tusk zwolnił bowiem miejsce w fotelu premiera. Na razie zajęła je Ewa Kopacz. Czy sobie poradzi? Trudno powiedzieć. Na pewno będzie jej łatwiej pacyfikować Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS stracił największego wroga na własnym podwórku. Co samo w sobie może nie byłoby takie złe, ale miejsce starego, zajął wróg w spódnicy. Trudniej takiego uderzyć, zwłaszcza gdy się uchodzi za dżentelmena.

9 Najpierw sukcesy Kamila Stocha i Justyny Kowalczyk na Olimpiadzie, potem wielkie zwycięstwo naszych siatkarzy. Pal sześć pazerność Polsatu, który zakodował mistrzostwa. Polscy sportowcy w 2014 roku naprawdę się spisali. Nawet piłkarzom udało się po raz pierwszy w historii dokopać Niemcom. I tylko Legii żal... ZOBACZ NAJLEPSZE ZDJĘCIA SPORTOWE w 2014 >>>>>

10 Skompromitowany dziś "aferą madrycką" polityk oraz jego partyjni koledzy, wsiadając na pokład samolotu tanich linii lotniczych, nie mieli zielonego pojęcia, w co się pakują. Obszerne relacje ze „służbowego” wyjazdu wydrukowały tabloidy. Był alkohol, były burdy i … przekręt z kilometrówkami. Posłowie w atmosferze skandalu stracili partyjne legitymacje, a w kraju zaczęło się wielkie rozliczanie ministerialnych i poselskich podróży. Słowo "kilometrówka" poznał niemal każdy mieszkaniec kraju nad Wisłą. Koniec kariery Adama Hofmana wydaje się być przesądzony, podobnie jak w przypadku Sławomira Nowaka. Chyba, że Polacy puszczą madrycko-zegarkowe afery w zapomnienie, jak to mają w zwyczaju. Tajemnice poselskich kilometrówek. W tej kadencji pochłonęły już 26 milionów złotych