Okazuje się, że przestrzeń kosmiczna w rzeczywistości śmierdzi spalonymi rzeczami, takimi jak zużyty proch czy gorący metal. Astronauci porównują to także do przypieczonego steku lub spalonego ciasta. Warto jednak zaznaczyć, że kosmos jest niemal idealną próżnią, a pracownicy NASA chronią się przed promieniowaniem w statkach kosmicznych, dodatkowo zabezpieczając się skafandrami. W związku z tym nie mają możliwości bezpośredniego poczucia zapachu przestrzeni kosmicznej.

Reklama

Skąd zapach spalenizny w kosmosie? Są różne teorie

Oprócz wyżej wymienionych skojarzeń astronauci porównują zapach do jeszcze innych rzeczy. Thomas Jones twierdzi, że jest on podobny do ozonu. Z kolei Donald Pettit podzielił się swoją opinią na blogu NASA.

“Najlepszy opis, jaki mogę wymyślić, to metaliczny; raczej przyjemne, słodko-metaliczne uczucie. Przypomniało mi to wakacje w college'u, gdzie pracowałem wiele godzin przy użyciu palnika do spawania łukowego, naprawiając ciężki sprzęt dla małej ekipy drwali. Przypomniało mi to przyjemnie słodko pachnące opary spawalnicze. To jest zapach kosmosu”.

Pojawia się pytanie, skąd może pochodzić ten zapach, skoro przestrzeń kosmiczna jest w większości pusta? Istnieje wiele potencjalnych wyjaśnień, jednak ciężko powiedzieć, które jest właściwe. Jedno z nich ma związek z tlenem unoszącym się wokół Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Promienie ultrafioletowe Słońca są w stanie rozszczepiać cząsteczki tlenu, które składają się z dwóch atomów, na pojedyncze atomy. Z kolei tlen atomowy może przylegać do skafandrów kosmicznych, ścian śluz i innych elementów bezpośrednio znajdujących się w przestrzeni kosmicznej, wywołując reakcje chemiczne. To one potencjalnie tłumaczą nieprzyjemny zapach.

NASA stworzyło syntetyczny zapach kosmosu

Jest jeszcze inna ciekawa teoria. Głosi ona, że nieprzyjemny zapach pochodzi od eksplodujących, umierających gwiazd. Miranda Nelson, kontroler lotów kosmicznych w dziale kontroli misji NASA, twierdzi, że wybuchy generują brzydko pachnące cząsteczki znane jako wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Znajdują się ona także w węglu, żywności, ropie i innych materiałach. Niestety, póki co żadna teoria nie doczekała się potwierdzenia.

Aby uczynić szkolenie astronautów bardziej realistycznym, NASA zleciło w 2008 roku stworzenie zapachu imitującego zapach opisywany przez astronautów. Miało to na celu wyeliminowanie ewentualnych niespodzianek, jakie mogliby napotkać na orbicie. Firma, która zajęła się produkcją zapachu, wzorowała się na opisach, jednocześnie wykorzystując dostępne i bezpieczne substancje, których połączenie mogło zaowocować podobnym aromatem. Co ciekawe, w 2020 roku na rynku pojawiły się perfumy znane jako Eau de Space. W ich tworzeniu brała udział firma współpracująca z NASA. Stały się one bestsellerem od chwili premiery i wciąż cieszą się popularnością.