Od dłuższego czasu wiadomo było, że konieczne będzie zwiększenie finansowania opieki medycznej ze środków publicznych. Nawet premier w kwietniu 2008 r. zapewniał, że widzi problem, i zapowiadał zwiększenie składki na ubezpieczenie zdrowotne o 1 proc. To była publiczna deklaracja dla uspokojenia środowiska medycznego. Teraz się z niej wycofał.

Tymczasem już wiadomo, że kontrakty szpitalne podpisywane z NFZ na przyszły rok będą o około 10 proc. niższe od obecnych. Musi się to odbić na pacjentach.

Reklama

Pani minister zapowiadała reformę szpitali, decentralizację NFZ, wprowadzenie ubezpieczeń dodatkowych i koszyka świadczeń. Z reformy ZOZ-ów nic nie wyszło, bo rząd nie chciał zawrzeć kompromisu w sprawie przekształceń szpitali. Warunkiem kompromisu było to, że szpitale mają działać nie dla zysku. Tego ani pani minister, ani premier nie chcieli zaakceptować. Plan B, który ruszył w kwietniu tego roku, okazał się niewypałem. Konstytucja mówi, że obszar ochrony zdrowia trzeba regulować ustawą, a nie uchwałą Rady Ministrów.

Również koszyk świadczeń okazał się fikcją. Jest pełen błędów, które NFZ swoimi zarządzeniami musi likwidować. W koszyku znalazły się nowe procedury, bez gwarancji, że pacjenci w dającym się przewidzieć czasie będą w ogóle mieli do nich dostęp.

Reklama

Tymczasem pani minister nie zrealizowała również swoich obietnic wprowadzenia ubezpieczeń dodatkowych i decentralizacji NFZ.

Reklama

Natomiast co się tyczy zdrowia publicznego, to obecny rząd jest pierwszym na świecie, który zastraszył ludzi szczepionkami w sytuacji potencjalnego zagrożenia epidemią. I za nic ma zarówno międzynarodowe badania, jak i zapewnienia ekspertów.

Plusy dwóch lat szefowania resortem zdrowia przez Ewę Kopacz? To, co było kontynuacją działań poprzedników. Np. opieka nad chorymi na hemofilię. Program, który był przygotowany za moich czasów, teraz może być realizowany. To samo dotyczy programu ochrony zdrowia psychicznego zapoczątkowanego przez prof. Religę.

Pani minister popełniła grzech główny w sprawie szczepionek. Dlatego nie ma kompetencji, by dalej pełnić swoją funkcję. Od czasu jej ostatnich wypowiedzi i działań nie mam do niej żadnego zaufania. Czy jestem za jej dymisją? Tak, z powodu dezawuowania szczepień ochronnych. Bo zdrowie publiczne to konstytucyjny obowiązek pani minister.