Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki mówił mi kilkakrotnie, że będzie pozew w tej sprawie. O tym, że pozew trafił rzeczywiście do sądu, dowiedziałem się jednak z mediów. Nie znam jego treści i nie będę się wypowiadał na jego temat od strony prawnej. Traktuję to jako sprawę polityczną. Kancelaria Prezydenta w grudniu przesłała nam pismo z rachunkiem za wyczarterowany przez Kancelarię Prezydenta samolot do Brukseli. Kancelaria premiera odpisała, że to pomyłka. Następnie dostaliśmy drugie pismo o tym, że Kancelaria Prezydenta pozwie KPRM. Odpowiedzieliśmy, że nie jest możliwa sytuacja, w której Skarb Państwa pozywa Skarb Państwa. Teraz więc współpracownicy prezydenta ubierają konflikt kompetencyjny na tle wyjazdu na szczyt do Brukseli w pozew do sądu pracy. Zadziwiające jest to eksploatowanie sporu kompetencyjnego przez stronę prezydencką. Niepotrzebnie współpracownicy prezydenta namówili go, by procesował się z szefem KPRM. Czy czuję się ofiarą sporu kompetencyjnego? Oczywiście, że nie. Obawiam się, że jest inaczej: że autorytet prezydenta pada ofiarą medialnych manipulacji jego współpracowników.
"Obawiam się, że autorytet prezydenta pada ofiarą medialnych manipulacji jego współpracowników" - tak szef kancelarii premiera Tomasz Arabski komentuje dla DZIENNIKA pozew, jaki przeciw niemu złożyła Kancelaria Prezydenta. Chodzi o to, że w październiku Arabski odmówił Lechowi Kaczyńskiemu rządowego samolotu na szczyt do Brukseli.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama