Dlaczego to dobrze, że jeszcze wolno w Polsce bić dzieci? Bo możemy ukształtować w młodym pokoleniu właściwe podejście do pieniądza.
Wydawanie (nie oszczędzanie) pieniędzy jest dobre – tłumaczą nam fachowcy od kryzysu gospodarczego. Jak my, konsumenci, wydajemy, to pani w sklepie coś sprzedaje. A pani, która produkuje, zaciera ręce, bo na tę swoją produkcję zaciągnęła kredyt a conto naszego wydawania. Kamień spada z serca panom, którzy ten kredyt przyznali, prawda? Wszyscy liczą, że my, konsumenci, zachowamy się przyzwoicie, czyli łapczywie. Przed oczami mam wciąż nauki babci z Wielkopolski: Jasiu, oszczędzaj. Oszczędzanie dobre, wydawanie złe.
No, nie można całkiem żyć bez wydawania, ale po pierwsze, kupuj to, co naprawdę ci jest potrzebne, i wtedy, kiedy cię na to stać.
Gdybyśmy wszyscy słuchali się mojej babci, nasz kraj nigdy nie wydobyłby się z zapaści postkomunizmu. Pracowici, oszczędni Polacy do reszty zrujnowaliby swój kraj. Polaku! Kup dziecku świnkę-skarbonkę, a potem mocno palnij dziecko świnką-skarbonką w zadek (hurra, jeszcze wolno). Powtarzając ten zabieg kilka razy, uzyskasz trwałe obrzydzenie młodego pokolenia do szkodliwego dla gospodarki narodowej obyczaju oszczędzania.