Gdybyśmy do każdej z 3,5 tys. polskich gmin sprowadzili jedną 4-osobową rodzinę uchodźców, czyli w warunkach danej gminy byłoby to całkowicie niezauważalny koszt, to już byśmy mieli ok. 14 tys. ulokowanych w naszym kraju uchodźców - twierdzi Cimoszewicz.
Potrzeba jak najwięcej wspólnego, solidarnego działania. Polska w większym stopniu powinna się włączyć do rozwiązania tego problemu, ale jednocześnie powinniśmy mieć świadomość, że bez zmniejszenia tego napięcia, które ludzi z Bliskiego Wschodu czy północnej Afryki wypycha w kierunku Europy, nie rozwiążemy tego problemu w dłuższej perspektywie - mówi Włodzimierz Cimoszewicz.