W wielu krajach rozwiniętych stare, zasiedziałe partii polityczne (chadecje, ugrupowania liberalne i socjaldemokratyczne) musiały się posunąć i podzielić władzą z antyestablishmentowcami. W każdym przebiegało to inaczej, ale ogólny wzór da się dość łatwo wyczytać.

Dlaczego kryzys stał się katalizatorem zmian?

Dlaczego to właśnie kryzys z 2008 r. stał się katalizatorem zmian? Przecież procesy, które krytykują populiści (społeczne skutki globalizacji i migracji, stagnacja płac klasy robotniczej, zwijanie państwa dobrobytu na skutek kolejnych odsłon polityki oszczędnościowej) były widoczne już przed upadkiem Lehman Brothers. Mimo to przed 2008 r. partie populistyczne były – co najwyżej – dziwacznym marginesem sceny politycznej. Nie miały szans na zdobycie większych przyczółków parlamentarnych, zrozumienia mediów, o realnej władzy już nie wspominając. Dlaczego?
Reklama
Ciekawą odpowiedź przynoszą Luigi Guiso, Massimo Morelli, Tommaso Sonno i Helios Herrera w tekście „The Financial Drivers of Populism in Europe” (Motory finansowe populizmu w Europie).
Reklama