Podatnicy zapłacą także za ich nocleg w najlepszym szczecińskim hotelu - Radisson. Co więcej, w ostatnią środę biuro prasowe PiS domagało się od telewizji publicznej, by ta objęła patronatem szczecińską konferencję. TVP odmówiła, argumentując, że nie obejmuje patronatem imprez organizowanych przez partie polityczne.
Joachim Brudziński, poseł PiS i organizator sobotniej imprezy, przyznaje, że klub PiS pokrył jedynie koszty samej konferencji. "Brali w niej udział przedstawiciele komisji sejmowych związanych z tematem bezpieczeństwa energetycznego. To była ich poselska, merytoryczna praca, dlatego mogli skorzystać ze swoich przywilejów" - tłumaczy DZIENNIKOWI Brudziński.
A polityczni przeciwnicy są oburzeni. "Przyglądałem się tej konferencji i był to typowo partyjny wiec, którego głównym celem był atak na rząd. Nie dopatrzyłem się tam żadnej merytorycznej pracy. Dlatego koszty przejazdu i noclegu powinien pokryć klub PiS lub posłowie z własnej kieszeni" - przekonuje Jerzy Budnik z PO, przewodniczący sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich.
Podobnego zdania jest Grzegorz Dolniak, wiceszef klubu PO. "Po to parlamentarne kluby dostają dofinansowanie z budżetu, aby opłacać sobie takie imprezy. Marszałek Sejmu powinien dopilnować, by posłowie PiS zwrócili kancelarii pieniądze" - przekonuje.
Z tym może być jednak problem, bo ustawa mówiąca o poselskich przywilejach nie precyzuje, co jest wykonywaniem parlamentarnego mandatu, a co nie. "Warto by to było doprecyzować, ale w tej sprawie brakuje niestety politycznej woli" - podkreśla Budnik.