Jarosław Kaczyński był dziś z wizytą w Sosnowcu i Będzinie. W sosnowieckim muzeum diecezjalnym mówił, że od czasów początków polskiej transformacji ustrojowej trwa wojna przeciw Kościołowi, a jedną ze stawek tej walki jest przywrócenie właściwej postawy porządkowi publicznemu, "postawionemu z punktu widzenia moralnego na głowie".

Reklama

"Po dziś dzień toczy się w Polsce walka, (...) aby wartości moralne - przynajmniej w wysokim stopniu - regulowały także hierarchię społeczną, by przyszedł czas, w którym dobrzy, sprawiedliwi, mieli więcej szans, a ci, którzy na sprawiedliwość podnoszą rękę, byli słabsi, eliminowani, nie mieli tej przewagi, którą mają dzisiaj" - powiedział Jarosław Kaczyński.

Szef PiS przypomniał, jak podczas kampanii wyborczej w 1991 roku mówił w Sosnowcu, że rola Kościoła w Polsce przekracza ramy religijne. "Nawet ludzie niewierzący, choć jest ich w Polsce niewielu, powinni przyjąć, że każdy, kto w Polsce chce niszczyć Kościół i te wartości, które Kościół reprezentuje, nastaje nie tylko na religię katolicką, religię ogromnej większości Polaków, ale nastaje na sam naród" - podkreślił prezes Prawa i Sprawiedliwości.

"Wtedy, przed siedemnastu laty, proponowano nam bardzo intensywnie nihilizm. Prowadzono zaciekłą wojnę przeciw Kościołowi. U progu polskiej niepodległości chciano Kościół nawet nie tyle zniszczyć, (...) lecz radykalnie ograniczyć, uniemożliwić jego funkcjonowanie w życiu publicznym" - mówił Jarosław kaczyński.

Prezes PiS zastrzegł, że wsparcie PiS dla Kościoła nie oznacza podpierania się Kościołem w działalności politycznej. "Sfera polityczna oraz sfera nauki i działalności Kościoła, to sfery oddzielne, ale we wszystkich kwestiach, w których Kościół może uzyskać poparcie ze strony państwa, my takiego poparcia udzieliliśmy w latach 2006-2007 i jeśli przyjdzie nam powrócić do władzy, w co głęboko wierzę, będziemy udzielać go w dalszym ciągu" - zadeklarował były premier.

Prezes PiS zaznaczył, że z jego rozmów z wysokimi przedstawicielami Kościoła wynika, że potrzebna jest wręcz "reewangelizacja pewnych terenów naszego kraju". "Chodzi o to, (...) by ta misja trwała, umacniała się, by Polska pozostała krajem katolickim" - powiedział Jarosław Kaczyński.