Czego dotyczy sprawa? Chodzi o wypowiedzi polityków PiS na temat rozbudowy stadionu Legii Warszawa, na przykład słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego wypowiedziane tydzień temu w Sejmie. "Zdumiewająca rzecz, że pan Donald Tusk nie nakłania prezydent Gronkiewicz-Waltz, do tego żeby odebrała pół miliarda złotych, które otrzymuje ITI na stadion. Przy czym te dwa stadiony (mowa o Stadionie Narodowym i Legii), które są obecnie budowane, są od siebie oddalone dokładnie o 3800 m i ten drugi niespecjalnie jest Warszawie potrzebny".
Grupa złożyła już "pozew przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu o naruszenie dóbr osobistych w związku z jego działaniami dyskredytującymi ITI. Postępowanie ma charakter cywilny. Pozew złożono w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
„Zostaliśmy zmuszeni do wystąpienia na drogę prawną w celu ochrony naszego dobrego imienia" - napisał prezes zarządu ITI Wojciech Kostrzewa. "Początkowo pojawiające się nieprawdziwe informacje na temat budowanego przez miasto st. Warszawa stadionu przy ulicy Łazienkowskiej, którego dzierżawcą jest należąca do Grupy ITI Legia Warszawa, były przez nas traktowane jako przejaw niewiedzy czy zacietrzewienia w dyskusjach politycznych".
Kostrzewa dodaje: "Jednakże skala i częstotliwość powtarzanych kłamstw oburza i dowodzi, że jest to efekt zamierzonych działań prowadzonych przez polityków Prawa i Sprawiedliwości. Ataki te, będące częścią bezpardonowej walki politycznej, mają na celu wprowadzenie w błąd opinii publicznej oraz zakwestionowanie przez rozpowszechniane kłamstwa wiarygodności Grupy ITI".
Paweł Kosmala, członek rady dyrektorów Grupy ITI, powiedział w programie "Fakty po Faktach" w TVN 24, że zasady, na jakich rozbudowany ma być stadion Legii, nie odbiegają od tych, jakie były stosowane w innych polskich miastach.