Film trwa niecałą minutę. W tym czasie na ekranie możemy zobaczyć białą terenówkę, trzech panów w ciemnych okularach i wreszcie maszyny budowlane. Są oczywiście i szefowie spółki składający wielkanocne "życzenia prosto z serca", wszystko nagrane dynamicznie i z pomysłem na placu budowy Stadionu Narodowego. Rodzi się jednak jedno pytanie, po co?

Reklama

"Zdecydowaliśmy się na taką formę składania świątecznych życzeń, bo to forma radosna i innowacyjna" - mówi nam rzeczniczka spółki Katarzyna Meller. Poza tym, jak dodaje, film rozesłany e-mailem jest tańszy niż rozesłanie do wszystkich kontrahentów spółki i dziennikarzy tradycyjnych pocztówek.

>>>Prowizorki zamiast autostrad na EURO 2012

Spot budzi jednak wątpliwości niektórych członków sejmowej komisji do spraw sportu. Zdaniem Adama Hofmana z PiS spółka zaniża prawdziwy koszt produkcji tego spotu. "Może nie jestem profesjonalistą, ale troszkę się na tym znam i tego typu spot nie kosztuje tyle pieniędzy, ile mówią przedstawiciele spółki i Ministerstwa Sportu".

Reklama

Pytana przez nas o koszt przygotowania życzeń Meller odpowiada krótko: "Spółka zapłaciła dwa i pół tysiąca złotych, drugie tyle dołożyło Narodowe Centrum Sportu". Hofmanowi to jednak nie wystarcza. "Wystąpiłem już do ministra sportu i kierownictwa spółki o przedstawienie dokładnego kosztorysu produkcji tej reklamy. Zamierzam też poprosić o wycenę tego filmu jakąś zewnętrzną firmą. Jeśli moje obawy się potwierdzą i kwoty te będą się różnić, zawiadomię prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa niegospodarności" - zapowiada polityk partii Jarosława Kaczyńskiego.

>>>Zobacz świąteczne życzenia spółki PL.2012

Meller przekonuje jednak, że problemu ze spotem nie ma: "Film kosztował pięć tysięcy złotych. To bardzo dobra stawka" - podkreśla

"Za pięć tysięcy to można nakręcić wesele, dobry spot to nawet sto tysięcy złotych" - komentuje producent telewizyjny Przemysław Orcholski. Po obejrzeniu "życzeń" łagodzi jednak swoją opinie. "Ktoś, kto to robił, odwalił fuszerkę, i nie zatrudnił choćby wizażystki, profesjonalnej kamery też na planie nie było. Najgorsze jest jednak to, że te niby-szczere życzenia składają faceci w czarnych okularach, czegoś mniej szczerego nie można chyba wymyślić" - podkreśla.