Co więcej, jak dowiedział się DZIENNIK, Ministerstwo Obrony zaprezentuje całą gamę pojazdów wojskowych, w tym czołgi Leopard i transportery Rosomak. Podniebne akrobacje wykonają samoloty F-16. Opozycja uważa, że będzie to huczna inauguracja kampanii wyborczej PiS.
Na trybunie honorowej defiladę będą przyjmować wszyscy ministrowie rządu Jarosława Kaczyńskiego.
Najprawdopodobniej nie zabraknie także samego szefa rządu oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "To będzie pokaz kieszonkowego militaryzmu braci Kaczyńskich" - twierdzi poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nowak, który jest jedną z osób odpowiedzialnych za promocję swojej partii. "To tworzenie iluzji. To, że dwa samoloty przelecą po niebie, nie oznacza, że będziemy mieli świetne lotnictwo" - dodaje Nowak.
Podkreśla, że choć nie dziwi się, że władze państwowe będą wykorzystywały podobne uroczystości do promowania siebie, to taka parada będzie i tak tylko fasadą, a nie odzwierciedleniem prawdy o polskiej armii.
Poseł PiS Karol Karski jest zbulwersowany takimi wypowiedziami. "Wstydzę się, że z posłem Nowakiem siedzę w jednym parlamencie" - mówi i dodaje, że Polska ma nowoczesną armię, którą może się szczycić.
Z politykiem PiS zgadza się także gen. Stanisław Koziej, były wiceminister obrony narodowej. "15 sierpnia jest najlepszym dniem, aby pokazać, czym dysponuje wojsko" - mówi.
Rzecznik resortu obrony narodowej Jarosław Rybak podkreśla, że Święto Wojska Polskiego to przede wszystkim znakomita okazja do promocji polskiej armii.
"Naszym celem jest doprowadzenie do tego, by wkrótce armia była w pełni zawodowa, takie parady na pewno będą dla niej lepszą promocją niż wydawanie kolejnych folderów reklamowych" - mówi Rybak.
Jego zdaniem obchody święta w niczym nie różnią się od podobnych uroczystości organizowanych w Stanach Zjednoczonych 4 lipca albo we Francji 14 lipca, w rocznicę zburzenia Bastylii. Podobieństwo do uroczystości w innych krajach dodatkowo wzmocni to, że na paradzie defilować będą obok polskich wojsk żołnierze francuscy, którzy po raz pierwszy od 1930 roku uczczą przemarszem nasze narodowe święto.
Uroczystości mają rozpocząć się 15 sierpnia w południe. Ich główną część, czyli defiladę, zainaugurują oddziały piesze. Za nimi ulicami Warszawy przejadą kawalerzyści oraz żołnierze misji pokojowych. Potem pojawią się pojazdy - m.in. czołgi Leopard oraz kołowe transportery opancerzone Rosomak.
Takie wozy służą naszej armii w Afganistanie. Liczba maszyn będzie zależała od pogody. Jeśli będzie gorąco, będzie ich mniej, bo parotonowe pojazdy mogłyby grzęznąć w rozgrzanym słońcem asfalcie. Resort zapewnia jednak, że nawet przy niesprzyjającej aurze pokaz się odbędzie.
Po zakończeniu defilady, najprawdopodobniej na Placu Piłsudskiego, każdy z chętnych będzie mógł dokładnie przyjrzeć się, a nawet wejść do środka wszystkich pojazdów wojskowych, jakimi dysponuje nasza armia. - Chcemy, aby wszyscy Polacy zobaczyli z bliska i na żywo, na co wydawane są pieniądze na wojsko - tłumaczy Rybak.
Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie trasy, którą przejdzie defilada. "Na razie wszystko jest w trakcie konsultacji z urzędem miasta" - mówi płk Mirosław Kaliński z Departamentu Wychowania i Promocji Obronności w MON.
Z informacji DZIENNIKA wynika, że rozważane są trzy warianty przemarszu przez stolicę. Pierwszy - tradycyjny - zakłada defiladę tuż przy Placu Piłsudskiego. Drugi scenariusz to przemarsz przez Krakowskie Przedmieście. Istnieje jeszcze jeden pomysł - trasa Alejami Ujazdowskimi. Wcześniej brano też pod uwagę ulicę Marszałkowską, ale według naszych informatorów projekt ten upadł.
"Zbyt mocno kojarzył się z pochodami pierwszomajowymi" - mówi nasz rozmówca z MON. Ostateczna decyzja o trasie defilady ma być znana za kilka dni. Wprawdzie za organizację imprezy odpowiada resort obrony, ale zaproszenia wysyła Kancelaria Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ponieważ to on jest gospodarzem obchodów.
"Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Czekamy, aż minister Szczygło wróci z urlopu" - mówi Michał Kamiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, i dodaje, że o tym, kto powinien być zaproszony, decyduje protokół. "Pewne jest, że zrobimy wszystko, by to święto było godne, bo jest ono przecież rocznicą naszego dziejowego zwycięstwa" - dodaje.
Święto Wojska Polskiego upamiętnia Bitwę Warszawską w 1920 roku. To militarne zwycięstwo odrodzonej Rzeczypospolitej nad Armią Czerwoną uważane jest za jedną z decydujących bitew w historii świata.