"Poprosiłam, aby komisja etyki porozmawiała z panem Sekułą, nosiłam się już od dawna z tym zamiarem, po jego bardzo licznych zachowaniach na posiedzeniach komisji sejmowej w związku z wykonywaniem przez niego obowiązków" - mówi Beata Kempa. Dodaje, że zwróciła się do komisji o rozpatrzenie zachowania Sekuły podczas środowego spotkania, które było - według niej - niewłaściwe i obraźliwe dla posłanki PiS.
"Te zachowania naruszają nie tylko moje dobre imię, ale narażają również moje zdrowie. Działania pana posła traktuje jako naruszenie zasad etyki, nieodpowiadające godności posła" - oceniła Kempa.
W środę Kempa rozpłakała się, gdy przedstawiała wnioski dotyczące konfrontacji Donalda Tuska i Mariusza Kamińskiego, co doprowadziło do przerwania posiedzenia hazardowej komisji śledczej. Płacz posłanki miał wywołać Sekuła, odmawiając jej urlopu i używając wobec niej sformułowania "do roboty". Zachowanie Sekuły Kempa określiła jako chamskie.
Sekuła mówił, że nie zna powodu takiej reakcji posłanki. Powiedział, że nie jest psychologiem, a kobiece łzy są nieprzewidywalne. Później Sekuła przyznał, że odmówił prośbie Kempy o urlop i użył słów "do roboty", ale - jak przekonywał - nie chciał jej urazić. "Jeżeli panią to uraziło, najmocniej przepraszam" - powiedział.