Pełny tekst listu zamieszcza "Nasz Dziennik".

Prezes PiS stawia pytania czy rządzący krajem zdają sobie sprawę z odpowiedzialności za niepodległy byt Polski. - "Szereg faktów, w tym najtragiczniejsze od 1945 r. wydarzenia dla naszego narodu - katastrofa smoleńska z 10 kwietnia tego roku z udziałem rządowego samolotu w barwach 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego - ale również wiadomości napływających z Ministerstwa Obrony Narodowej i Sił Zbrojnych RP, jak choćby ograniczania wydatków na modernizację i wyszkolenie armii, nakazują podawać w wątpliwość kompetencje i zaangażowanie obecnego rządu w sferze bezpieczeństwa narodowego. (...) - Tegoroczne tragiczne wydarzenia i następujące po nich reakcje rządzących wielokrotnie zmuszały mnie do stawiania pytań, czy Pan i Pański rząd nie próbujecie uciekać od odpowiedzialności, której uniknąć nie sposób" - pisze J. Kaczyński.

Reklama

Nakreślając w liście do premiera najważniejsze zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski, lider największej partii opozycyjnej zwraca uwagę, że od 1999 roku obserwujemy "proces postępującego autorytaryzmu władzy w Rosji i szereg działań tego państwa nakierowanych na odbudowę strefy wpływów z czasów komunistycznych". W tym kontekście istotna jest też kwestia bezpieczeństwa energetycznego, bo Rosja wykorzystuje surowce energetyczne jako narzędzie polityczne, zwraca uwagę prezes PiS.

Wojny gazowe z Ukrainą i Białorusią, działania zmierzające do dekonstrukcji obecnego ładu bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim, agresja na niepodległą Gruzję - to według Kaczyńskiego dowody na to, że Rosja rzuciła wyzwanie światu i chce wrócić do grona mocarstw decydujących o losach świata, a nawet do "odtworzenia niedemokratycznej koncepcji koncertu mocarstw".

Lider PiS zwraca w tym kontekście uwagę, że mimo upływu 11 lat od rozszerzenia Sojuszu o Polskę i państwa naszego regionu, faktycznie nie doszło do ulokowania infrastruktury obronnej NATO na terytorium nowych członków. To - jego zdaniem - nakazuje stawiać pytania o realność gwarancji sojuszniczych dla Polski.