"Oczywiście każdy premier, jeżeli dokonuje takiego podsumowania, to jest to dla niego pewien sposób przedstawienia swojego dorobku. Natomiast zwróciłbym uwagę na to, czego premier nie powiedział. Chodzi o to, co dzieje się obecnie.
Rosnące ceny i generalnie drożyzna - nie odniósł się do nich. Rosnące bezrobocie - nie odniósł się do tego. Dla porównania bezrobocie za rządów Jarosława Kaczyńskiego spadało, powstało ponad 1 mln 300 tys. nowych, stałych miejsc pracy. Tutaj mamy w ostatnich miesiącach 250 tys. nowych bezrobotnych. W lutym - 45 tys. nowych bezrobotnych. Premier przyznał, ale to bardzo oględnie, że zatrudnił 80 tys. nowych urzędników, a więc zamiast taniego, sprawnego państwa jest rozbudowana administracja i coraz gorzej funkcjonująca.
To są przykłady pokazujące, że premier Tusk nie radzi sobie z rządzeniem, natomiast można tutaj ironicznie i - podkreślam - ze smutkiem powiedzieć, że nie jest to plan małych kroków, ale raczej plan nic nierobienia. To jest podsumowanie tego, jak się nic nie robi, szkodząc polityce państwa.
Jak chodzi o sprawne państwo, to odniosę się do ostatnich tragicznych wydarzeń w Japonii - dzielny naród i bardzo sprawne państwo. U nas, w Polsce naród jest rzeczywiście nadspodziewanie dzielny wobec tego, co się dzieje, no i coraz gorzej funkcjonujące państwo. A premier - odnoszę się do takich tragedii, oczywiście szanując proporcje, jak ubiegłoroczne powodzie w maju i czerwcu - co ma do powiedzenia? Zwala winę na wójtów, mówiąc ludziom, bodajże w Świętokrzyskiem, idźcie do wójta, bo on jest winien. Tak premier państwa nie zachowuje się".