"Pamiętamy jak Donald Tusk w debacie z Jarosławem Kaczyńskim w 2007 roku szpanował znajomością cen pietruszki, ziemniaków i jabłek. To było jedno wielkie oskarżenie - ceny rosną, ludzie głodują, pielęgniarka pani Ewa nie ma czy związać końca z końcem - a rząd nic nie robi! Przeważył tym oskarżeniem szalę wyborczego zwycięstwa i objął rządy" - pisze europoseł na swoim blogu w Onet.pl.
I gani premiera, że dziś winę za wysokie obecnie ceny żywności zwala na kryzys światowy. Wojciechowski wytyka Tuskowi niekonsekwencję: "W 2007 roku miał miejsce głęboki kryzys żywnościowy na świecie i zaczynała się drożyzna. W październiku 2007 roku, gdy Donald Tusk atakował Jarosława Kaczyńskiego za wzrost cen w Polsce, sytuacja światowa była już na tyle poważna, że w Parlamencie Europejskim przyjmowaliśmy rezolucję w sprawie wzrostu cen paszy i żywności" -argumentuje Wojciechowski.
Wspomina przy tym, że dziś premier sam jest atakowany za ceny benzyny, cukru i chleba, "przy czym na ceny tych akurat produktów rząd ma wpływ wielki."
Swój wpis Wojciechowski kwituje stwierdzeniem: "Jak ceny rosły za Kaczyńskiego winien był Kaczyński, jak rosną za Tuska, winien jest cały świat? Nie, Panie Premierze, tej ciemnoty nam Pan nie wciśnie!""
Komentarze (134)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeSpadac w buraki, tam sie na coś przydacie, bo jak burak wygląda to chyba wiecie,wystarczy wziąść lustro czy tak?
własnej nieudolności i manipulowania opinią publiczną.
mecz,
Tusk niewiniątko, on nic to wszyscy dookoła tylko zawinili
Patrzę do przodu, analizuje błędy i wyciągam wnioski, nie znoszę nadętych uroczystości gloryfikujących tragedie i klęski, orzeł mi pochlebia, ... nie czas ale życie i doświadczenie wiele weryfikuje, życie jest ciekawe i piękne ,... życzę dużo przyjemności w codziennym życiu!
Czyżby? no nie wierzę ze człowiek mający poważną wiedzę o czarnych dziurach wierzy w Kaczyńskiego?
No to może podyskutujemy na temat czwartego wymiaru, pętli czasowych, wszechświatów równoległych, dziesiątego wymiaru, hiperprzestrzeni, kwantowej herezji ...
Obecny premier podal wysoka cene jablek i powiazal ja z rzadami PiS-u.
Prezes cos tlumaczyl metnie nie bardzo juz pamietam co.
Pamietam jednak,ze w maju 2007 byly niespotykane przymrozki,ktore spowodowaly ok.70% straty w sadownictwie.
Cala Polska o tym wiedziala tylko nie uczestnicy debaty.
Dlaczego?
GDYBY PREMIER WIEDZIAL O MROZACH NIE WYCIAGALBY WYSOKIEJ CENY JABLEK W OBAWIE,ZE PREZES GO OSMIESZY MOWIAC O MAJOWYCH MROZACH JAKO PRZYCZYNIE.
GDYBY PREZES WIEDZIAL O PRZYMROZKACH OSMIESZYLBY NATYCHMIAST SWEGO ADWERSARZA.
Wniosek:
Obydwaj nie wiedzieli co sie w kraju w sadownictwie wydarzylo.choc telewizja pokazywala placzacych sadownikow po kilka razy dziennie.
Tak wyglada zainteresowanie politykow tym co sie w kraju dzieje.
orłów to w polityceb. mało mamy, Premier Tusk tez do nich nie należy. Większości do gołębi daleko. Przywoływanie pojęcia "czarnej dziury" to brak elementarnej wiedzy o jej istocie i wieka przesada. Jeżeli o argumentach mowa to przedstawione przykłady to żadne argumenty, to slogany.no może poza wzrostem cen!
Wybory w polityce, to dla większości wybór mniejszego zła.
Politycy PIS-u z J. Kaczyńskim na czele są dla mnie nie do przyjęcia.
U Kaczyńskiego nie liczy się człowiek, liczą się klęski, tragedie na bazie których buduje się święta i świętych, jego wielkomocarstwowe idee wsparte wielką pogardą dla ludzi zza wschodniej granicy ,...