Wiceszef sejmowej komisji infrastruktury Wiesław Szczepański (SLD) powiedział na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, że w ubiegłym roku w PAŻP odbyła się kontrola Kancelarii Premiera. "Minister Tomasz Arabski (szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - PAP) powiedział wówczas, że PAŻP to kumoterstwo, niegospodarność, nepotyzm" - zwrócił uwagę poseł Sojuszu.

Reklama

Według Szczepańskiego problem nepotyzmu w PAŻP jest poważny i jest to zjawisko powszechnie akceptowane. "Na 1715 pracowników PAŻP 670 osób posiada powtarzające się nazwiska (...), 198 pracowników jest ze sobą wprost powiązanych - mają ten sam adres zamieszkania lub przyznają, że są krewnymi lub bliskimi członkami rodzin" - argumentował.

"Chęć zatrudnienia w PAŻP krewnych i znajomych mogła wynikać z bardzo atrakcyjnych wynagrodzeń. Średnie wynagrodzenie wynosiło 15,2 tys. złotych" - uważa Szczepański.

Jak podkreślił, w kwietniu pracownicy PAŻP spotkali się z minister w Kancelarii Premiera ds. przeciwdziałania korupcji Julią Piterą, "przekazując jej dokumenty dotyczące nieprawidłowości w przetargach". "Jakie działania zostały podjęte?" - dopytywał Szczepański.

W piśmie do prokuratury posłowie zwracają też uwagę, że kontrola w Agencji wykazała także, iż "nierzetelnie rozliczano wykonawców z realizacji przedmiotu umowy", "zawierano umowy na wykonywanie zleceń i dzieł, które budzą wątpliwości co do ich celowości" czy "zawierano kilka umów z tym samym wykonawcą na ten sam przedmiot".

Rzecznik PAŻP Grzegorz Hlebowicz powiedział PAP, że Agencja nie zachowała się biernie wobec raportu po kontroli Kancelarii Premiera i przedstawiła swoich zwierzchnikom raport pokontrolny, który "zawierał zarówno decyzje personalne, jak i rozwiązania systemowe". Podkreślił, że w wyniku kontroli odwołanych zostało dwóch dyrektorów, a ponadto zdecydowano o zatrudnieniu zewnętrznego podmiotu, który prowadziłby nabór do PAŻP.