Poseł Stanisław Piotrowicz (PiS), wiceszef komisji, chce wyjaśnień prokuratury, dlaczego umorzyła w tej sprawie postępowanie, przyjmując wcześniej kwalifikację czynu jako dzwonienie na cudzy koszt. - Ta sprawa pokazuje dobitnie, jak przed katastrofą smoleńską i po niej działały, a właściwie nie działały nasze służby specjalne, ocenia poseł. Według niego można domniemywać, że członkowie delegacji prezydenckiej nie mieli właściwej osłony kontrwywiadowczej. A to oznacza swobodny dostęp do naszych danych i danych NATO dla Rosjan.

Reklama

Gazeta przypomina, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykazała, że nieustalona osoba na terenie Federacji Rosyjskiej uruchamiała 10 i 11 kwietnia 2010 r. telefon Nokia 6310i zarejestrowany na Kancelarię Prezydenta RP, użytkowany przez Lecha Kaczyńskiego. Do pierwszego włączenia doszło 10 kwietnia o godz. 10.46. Kolejne połączenia nastąpiły dzień później o godz. 12.40 i 16.20.