Masza Gessen, autorka biografii Władimira Putina, nie ma wątpliwości, że nowy rosyjski prezydent jest człowiekiem niezwykle cynicznym. Na tyle, że teoretycznie byłby w stanie przygotować zamach na polskiego prezydenta.

Reklama

Owszem, Putin jest na tyle cyniczny, że mógłby zabić Kaczyńskiego - ale nie uważam, by to on stał za tragedią smoleńską. Z prostego powodu. Nie miał motywacji - wyjaśnia autorka w rozmowie z "Polską The Times".

Gessen twierdzi, że wbrew temu, co sądzi wielu Polaków, Polska nie znajduje się w centrum myślenia Władimira Putina.

Nie chcę zabrzmieć arogancko, ale z punktu widzenia Putina Polska właściwie nie istnieje. Dla niego to mały, irytujący kraj, który w kółko coś krzyczy o Katyniu, zamiast zwyczajnie zapomnieć o tym mało znaczącym epizodzie sprzed 70 lat. Właśnie dlatego Putin nie próbowałby nawet przygotować jakiegokolwiek zamachu przeciwko prezydentowi Polski. Zwyczajnie nic by mu to nie dawało - wyjaśnia pisarka.

Tłumaczy też, dlaczego zdecydowała się nadać swojej książce taki właśnie tytuł. Przekonuje, że Władimir Putin do rosyjskiej polityki trafił znikąd, a do 1999 roku, kiedy to został premierem, właściwie nikt o nim nie słyszał.

Ten mrok, który skrywa jego przeszłość, nie jest zresztą przypadkowy. Tak naprawdę Putin nigdy nie miał ambicji, by sięgać po władzę, stawać się osobą publiczną. Wolał pozostawać w cieniu. Ta jego cecha charakterystyczna była trochę jak miecz obosieczny. Z jednej strony jego promotorzy z końca lat 90. mieli nadzieję, że będzie on od nich zależny, z drugiej Putin mógł sam opowiedzieć o sobie taką historię, jaką oni chcieli usłyszeć - mówi Masza Gessen.

Trwa ładowanie wpisu