Nie może zatem skutecznie przeciwdziałać ich zadłużaniu się. A to może oznaczać fiasko sztandarowej reformy rządu.
Według danych Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Niepublicznych Szpitali Samorządowych ubiegły rok stratą zakończyła co trzecia szpitalna spółka. To niepokojące, bo przed przekształceniem zostały one oddłużone i startowały z wyzerowanym kontem. Tyle że oficjalnie rząd nie ma danych o rosnących problemach finansowych spółek. Ani Ministerstwo Zdrowia, ani resort finansów nie monitorują działalności szpitali po przekształceniu.
Nie ma przepisów zobowiązujących podmioty prowadzone w formie spółek do przedkładania sprawozdań finansowych – potwierdza Małgorzata Brzoza, rzeczniczka prasowa resortu finansów.
W efekcie rząd nie wie, co tam się dzieje. Informacje takie resort zdrowia ma tylko w przypadku tych szpitalnych spółek, które skorzystały z rządowego wsparcia w ramach tzw. planu B. Chodzi o 54 spółki (wszystkich jest 120). Trzydzieści z nich zakończyło 2011 r. stratą. Łącznie wyniosła ona 36 mln zł. Na przykład z danych uzyskanych przez DGP od marszałka Mazowsza wynika, że na 6 placówek przekształconych w spółki aż 4 mają stratę finansową. Łącznie na kwotę 19,3 mln zł. W województwie dolnośląskim na cztery spółki ujemny wynik ma jedna – ponad 3,07 mln zł.
Stratę odnotował m.in. Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach, który spółką prawa handlowego jest od 2009 r. W 2011 r. wyniosła ona 10 mln zł, a w tym roku powiększyła się o kolejne 3 mln zł. Mysłowickie Centrum Zdrowia rok temu miało 1,5 mln zł straty. W tym zredukowało ją do 487 tys. zł, ale odbyło się to kosztem pracowników. Zwolniono tam 40 ze 140 zatrudnionych oraz obniżono o 20 proc. wynagrodzenia pozostałym. Szpital cały czas musi jednak negocjować z wierzycielami.
Najbardziej niepokoi to, że 14 spośród spółek utworzonych w ramach planu B utraciło płynność finansową, czyli zdolność do terminowego regulowania zobowiązań. To oznacza, że są zagrożone upadłością. W przypadku spółki prawa handlowego taka sytuacja jest niezwykle groźna.
W spółce prawa handlowego niespłacenie należności może zakończyć się ich egzekucją na drodze sądowej – podkreśla Adam Kozierkiewicz, ekspert ds. ochrony zdrowia.
Część samorządów szuka więc sposobu, jak pozbyć się problemu. Jednym z nich jest sprzedaż udziałów w szpitalnej spółce. Inne ratują się, stawiając na komercyjnych pacjentów albo ograniczając udzielanie słabo wycenianych świadczeń przez NFZ.
Zadłużające się spółki to zły sygnał dla resortu zdrowia. Zgodnie z jego założeniami już w 2013 r. część samorządów obligatoryjnie będzie musiała dokonać przekształceń. Spółkami staną się placówki, które będą miały słabe wyniki finansowe za 2011 r., natomiast prowadzących je samorządów nie będzie stać na pokrycie ich strat.