Na wieńcu z biało-czerwono-niebieskich kwiatów, jakie John Kerry złożył na grobie Tadeusza Mazowieckiego jest wstęga z napisem w języku angielskim "Od Narodu Stanów Zjednoczonych". Amerykański polityk rozmawiał przez kilka minut z siostrami franciszkankami, które opiekują się cmentarzem. Złożył też kondolencje synowi zmarłego, Michałowi Mazowieckiemu.
Nocna wizyta była ściśle chroniona przez amerykańskie służby. Mimo to John Kerry na chwilę pospacerował po cmentarzu oświetlonym przez znicze.
Amerykański sekretarz stanu udał się na cmentarz prosto z warszawskiego lotniska Chopina.
We wtorek John Kerry rozpocznie dzień od spotkania z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim. Po spotkaniach z premierem, naukowcami i biznesmenami sekretarz stanu poleci do Łasku, by spotkać się ze stacjonującymi tam amerykańskimi lotnikami. Po południu odleci z Łasku do Izraela.
Tadeusz Mazowiecki, pierwszy niekomunistyczny premier Polski po drugiej wojnie światowej, zmarł 28 października w wieku 86 lat.
Komentarze (25)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszekomuniści w Polsce musieli wykonać ROZKAZY władzy radzieckiej,następnie rosyjskiej,azeby przefarbować się na demokratów.Ponieważ żydki w zalezności od koniuktury są jak kameleony no to mamy tzw.demokrację,wolność i zniszczenie Polski../nawiasem mówiąc to była zmowa USA i Związku Radzieckiego/
Oooops, przepraszam.
JEGO SZEF barak MIAŁ W opalonej d... ŚMIERĆ NASZEGO PREZYDENTA.
chyba tacy co nic nie robili za PRL-u.
np Jarosław Kaczyński bo on nawet wysłał na rozmowy przy okrągłym stole swojego brata Lecha .
NA WSZELKI WYPADEK
Mógł być pierwszym niekomunistycznym premierem w powojennej Polsce, ale działalność rządu, na którego czele stanął, pozwala nazywać go raczej pierwszym premierem postkomunistycznego układu. Okres tzw. transformacji, kiedy to Tadeusz Mazowiecki „przeszłość odkreślił grubą linią”, pozwolił przenieść układy funkcjonujące w PRL-owskim systemie władzy do nowej, postkomunistycznej rzeczywistości i świetnie się w niej ulokować. W ten sposób zostały zabezpieczone interesy komunistycznych prominentów oraz funkcjonariuszy dawnego systemu, a oni sami mieli zapewnione poczucie bezpieczeństwa.
Bardzo trafnie o środowisku, z którym związany był Tadeusz Mazowiecki, wyraził się Prymas Polski Stefan Wyszyński, nazywając ich „katolickimi odszczepieńcami społecznymi”. Starali się oni przekonać społeczeństwo, że można połączyć bolszewizm z katolicyzmem, nie zważając na dekret Świętego Oficjum z 1949 r. grożący ekskomuniką wszystkim katolikom, którzy „wyznają komunizm, propagują go lub współpracują z komunistami”.
W 1963 r. Mazowiecki razem z Jerzym Turowiczem, Andrzejem Wielowieyskim i Stanisławem Stommą udał się do Rzymu, gdzie podczas Soboru Watykańskiego II intrygowali przeciwko Prymasowi. Jednym z ich zarzutów wobec ks. kard. Wyszyńskiego była jego maryjność. Sam Prymas uważał, że ten atak jest skierowany nie tylko przeciwko niemu, ale także przeciwko Wielkiej Nowennie przed Milenium Chrztu Polski. Autorem tych intryg i zleceniodawcą działań podjętych przeciwko Prymasowi na Soborze był Zenon Kliszko, o czym zresztą ks. kard. Stefan Wyszyński pisał w wyjaśnieniu wysłanym do Papieża Pawła VI.
Również „Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich” z 1965 r. spotkało się z atakiem „Więzi” i Koła Poselskiego „Znak”, w którym Mazowiecki zasiadał od 1961 roku. Krytyka ta była odpowiedzią na oczekiwania władz i doskonale współbrzmiała z komunistyczną propagandą. Prymas krytykował lewicowe i promarksistowskie poglądy prezentowane przez redakcję „Więzi”, a pod koniec lat 60, po zamieszczonym w miesięczniku artykule na temat stanu kapłańskiego w Polsce, zabronił duchowieństwu pisania w periodyku Tadeusza Mazowieckiego.
Po wydarzeniach marca 1968 r. wobec dyskusji środowiska posłów Koła „Znak” Mazowiecki zdecydował się na poparcie Gomułki i lojalność wobec I sekretarza KC PZPR. 22 lipca 1969 r. pierwszy sekretarz uhonorował Mazowieckiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Tadeusz Mazowiecki ze względu na brak poparcia nowej ekipy rządzącej nie uzyskał zgody na kandydowanie do Sejmu w 1972 roku.
Obdarzony kredytem zaufania
Powszechnie uważa się, że w sierpniu 1980 r. Mazowiecki przywiózł do Stoczni Gdańskiej apel poparcia ze strony warszawskich intelektualistów dla strajkujących robotników. W rzeczywistości był to apel do MKS o podjęcie dialogu i wolę kompromisu. 22 sierpnia Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek przyjechali do stoczni i zgłosili się do prezydium MKS, oferując pomoc jako doradcy. Zaraz potem na wniosek Mazowieckiego z Warszawy samolotem przylecieli kolejni doradcy. Miejsce w samolocie załatwił im wojewoda gdański, a na Okęciu w pokonaniu formalności pomagał pułkownik MSW, życząc na pożegnanie „pożytecznej pracy dla państwa socjalistycznego” (S. Cenckiewicz, „Anna Solidarność”).
– Pewnego dnia – wspomina Andrzej Gwiazda – Mazowiecki zaczął nam doradzać, abyśmy rezygnowali z rejestracji wolnych związków i zażądali nowych wyborów do rad zakładowych. Na moje zdziwienie, że to chyba jakaś pomyłka, usłyszałem: „No tak, wiedzieliśmy, że się nie zgodzicie, ale musieliśmy wam tak powiedzieć”. Zaraz też złożyli nam drugą propozycję, abyśmy się rejestrowali w CRZZ. Akurat przechodziło pięciu stoczniowców, więc powiedziałem im, żeby wyprowadzili panów doradców za bramę stoczni, a jak będą chcieli przyglądać się strajkowi, to załatwię im przepustki. Na drugi dzień wrócili skruszeni i więcej już takich propozycji nie składali. Do wyjaśnienia pozostaje kwestia, kto im kazał złożyć te propozycje – mówi Andrzej Gwiazda.
Mazowiecki próbował też forsować koncepcję rejestracji nie jednego związku, ale utworzenia federacji związków, co oczywiście w znaczący sposób osłabiałoby jego pozycję. Zachowawcza i ugodowa postawa doradcy „Solidarności” musiała być bardzo wyrazista, skoro w styczniu 1981 r. Jerzy Urban wystosował list do I sekretarza KC PZPR Stanisława Kani, w którym proponował, aby jako przeciwwagę dla „Solidarności” utworzyć rząd koalicyjny z „katolikami typu Mazowiecki”. Urban oczywiście nie pełnił jeszcze wtedy żadnych funkcji w rządzie, bo jego rzecznikiem został pół roku później, ale to z pewnością ciekawa ocena.
Po wprowadzeniu stanu wojennego Tadeusz Mazowiecki został internowany, przez następne lata pełnił funkcję doradcy Lecha Wałęsy. W 1989 r. został zaproszony do obrad Okrągłego Stołu, przy którym odgrywał kluczową rolę, a jednocześnie był podobnie jak Bronisław Geremek, Marcin Król czy Stefan Bratkowski zwolennikiem daleko idących ustępstw wobec władzy.
Ochroniarz układu
– W 1990 r. jechałem z Mazowieckim pociągiem do Gdańska i zapytałem go o to, jakie powinny być perspektywy naszych dalszych działań – opowiada Piotr Ł. Andrzejewski, wieloletni senator. – W odpowiedzi usłyszałem: „Panie mecenasie, nie możemy zrobić niczego, co nie byłoby w ich interesie”.
Rzeczywiście interes władz PRL został przez premiera dobrze zabezpieczony. Opozycyjni działacze stanu wojennego z goryczą przyjęli nominację na szefa MSW (i na stanowisko wicepremiera) gen. Czesława Kiszczaka, a na szefa MON gen. Floriana Siwickiego. Pod ich rządami funkcjonariusze dawnego systemu natychmiast przystąpili do czyszczenia archiwów i palenia akt.
Polityka grubej kreski, jaką wprowadzał w życie Mazowiecki, prowadziła do licznych protestów młodzieży, która postrzegała kontraktową, pomagdalenkowską rzeczywistość jako zdradę. W tym przekonaniu utwierdzało ich zachowanie rządu, który nie wahał się w styczniu 1990 r. wysłać ZOMO, przemianowane na Oddziały Prewencji MO, do rozpędzenia demonstracji przed Salą Kongresową w Warszawie, gdzie odbywał się ostatni zjazd PZPR. Jednak znacznie bardziej haniebnie zachował się premier Mazowiecki, kiedy kazał oddziałom prewencji i brygadzie komandosów rozpędzić młodzież, która zajęła budynek KW PZPR w Gdańsku, aby uniemożliwić rozpoczęte już palenie akt. OMPO rozbiły także demonstrację zawiązaną spontanicznie w pobliżu budynku partii.
W wyniku czyszczenia archiwów, za przyzwoleniem premiera Tadeusza Mazowieckiego, bezpowrotnie zniszczonych zostało setki tysięcy dokumentów – m.in. prawie wszystkie materiały Departamentu IV MSW, który zajmował się walką z Kościołem. Dawni funkcjonariusze aparatu represji po pozytywnej weryfikacji zasilali szeregi UOP, milicjanci przeszli do policji, a komu to nie odpowiadało, szedł na emeryturę lub do biznesu.
a gdyby na większą to byś je powalił na amen.
a co do budzenia się rano to ja dzisiaj wyjątkowo . I jeszcze mam spokój oraz dostęp do komputera Wizyta nie raz po razie więc chyba będziesz miał trochę czasu ? A ty już tu, czy jeszcze tam?
"re Robnad2013-11-05 08:01
szczytowanie kiełbiami we łbie ...ty się marnujesz . Chwytaj za pióro i twórz na większą skale
Powodzenie murowane "
wystarczy, że i tak mnie POkemony uwielbiają, he, he, he.
budzi się to rano w błogim POczuciu spokoju i ładu POkemońskiego, czyli wszechobecnej korupcji , łapówkarstwa, kumoterstwa, jawnego złodziejstwa, a tu, ja.
gdybym tworzył na większą, to już od rana latałoby to z wytrzeszczem vide Donek, krostami na zębach zgrzytających miłością, jak ta ":gela".
co do drugiego to niestety jeszcze parę wizyt
szczytowanie kiełbiami we łbie ...ty się marnujesz . Chwytaj za pióro i twórz na większą skale
Powodzenie murowane
ps jak tam u stomatologa ?
To sie w nie mieści w głowie co ludziom przychodzi do głowy od rana.
A paciorek poranny odmówiłeś?
on tam pojechał odwiedzić teściową. nie wiem czy żyje, czy już gotowa do następnego. przy okazji. pamiętam jak durne POkemony darły pyski z racji mycki na głowie Śp. Lecha Kaczyńskiego. teraz widząc prezydĘta w mycce, miały kłopot z percepcją. on żadnych decyzji nie POdejmie,może ewentualnie służyc za listonosza.
reszta to gra POzorów, zwana dyplomacją dla niedojd POumysłowych, coby znowu mogły dostać szczytowania kiełbiami we łbie.
dlatego przyjeżdża do nas. resztę US podsłuchiwał, tubylców znad Wisły, Parada Oszustów.