Na trop sprawy dziennikarza Biztok.pl naprowadziła prezentacja zatytułowana "Plan naprawczy dla Kompanii Węglowej SA. Materiał na spotkanie Rady Ministrów", która w zeszłym tygodniu została rozesłana do dziennikarzy przez Janusza Piechocińskiego.
Okazuje się, że we właściwościach samego pliku jako autor nie figuruje ani Ministerstwo Gospodarki, ani Pełnomocnik Rządu do Spraw Restrukturyzacji Górnictwa Węgla Kamiennego, ani kancelaria prezesa ministrów, ale firma The Boston Consulting Group (BCG).
Kto jest więc autorem programu? Oficjalna wersja rządu mówiła, że twórcą całej koncepcji jest oddelegowany do tego wiceminister gospodarki Wojciech Kowalczyk. Ten dziś rano wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie.
"W związku z pojawiającymi się nieprawdziwymi doniesieniami medialnymi na temat współpracy z firmą The Boston Consulting Group (BCG) oświadczam, iż pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego ani zespół ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego nie współpracowali z firmą BCG" - można w nim przeczytać.
Kowalczyk podkreśla, że jedyny autorami planu są członkowie zespołu pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego w Polsce.
"Plan Naprawczy Kompanii Węglowej SA i działania, które z niego wynikają, są oparte m.in. o dokumenty merytoryczne i analizy dostarczone przez zarząd Kompanii Węglowej SA oraz opracowania własne Ministerstwa Gospodarki" - zapisano także.
Skąd więc w pliku wziął się BCG? Tego nadal nie wiadomo.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szczegóły porozumienia z górnikami. Gdzie ustąpił rząd? >>>
Wersja ministerstwa, wersja BCG
Wojciech Kowalczyk, nie odpowiedział na pytania dziennikarza Biztok.pl, odłożył słuchawkę. Gdy redakcja była nieugięta resort wysłał oświadczenie, w którym zaprzeczył współpracy z The Boston Consulting Group (BCG).
- Wizja, założenia oraz szczegóły planu zostały wypracowane wyłącznie przez zespół pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego w Polsce - głosi stanowisko ministerstwa.
Wersja BCG jest jednak inna. W oświadczeniu firma przyznała, że zajmowała się opracowaniem "syntetycznej, graficznej formy prezentacji na podstawie obszernych materiałów Ministerstwa zawierających założenia Planu Naprawczego dla KW SA".
Chwilę później firma wysłała nową wersję oświadczenia, w którym twierdziła, że dla resortu gospodarki nie pracowała, a prezentację przygotowała na zlecenie Kompanii Węglowej.
Rzeczniczka rządu, Iwona Sulik w rozmowie z portalem gazeta.pl stwierdziła, że nic o współpracy nie wie. Nikt nie odpowiedział też na pytania, ile BCG zainkasował za pomoc i z czyjego budżetu - ministerialnego czy Kompanii Węglowej - zostały pokryte koszty współpracy.
Już po publikacji artykułu KW tłumaczyła, że firma The Boston Consulting Group pracowała tylko nad jednym z elementów planu.
- Jedynie w zakresie doradztwa finansowego związanego z opracowaniem koncepcji finansowania dla wybranej grupy aktywów wydobywczych KW SA, tj. w zakresie opracowania struktury finansowania, określenia niezbędnego poziomu kapitału na ich stabilne funkcjonowanie i rozwój - czytamy w oświadczeniu.
- Kompania Węglowa SA poprosiła ponadto BCG o przełożenie wybranych materiałów analitycznych opracowanych przez KW SA w spójny i czytelny format graficzny w formacie prezentacji, co firma BCG wykonała - dodaje KW w oświadczeniu.
Komentarze(112)
Pokaż:
W 2006 roku minister Wojciech Jasinski zaakceptowal umowe zawierajaca niekorzystna formule cenowa, a jej konsekwencje sa przeogromne - mówil w rozmowie z "Super Expressem" obecny szef resortu skarbu Mikolaj Budzanowski (41 l.). Chodzi o wieloletni kontrakt z Rosjanami na dostawe gazu do Polski. Jasinski wyrazil na niego zgode bez dokladnego zapoznania sie z jego zapisami. "Ze wzgledu na ograniczony czas do wyrazenia opinii, MSP nie mialo mozliwosci analizy przekazanego projektu Umowy. Niemniej (...) wyrazam zgode na zawarcie Umowy" - mozna przeczytac w pismie z 15 listopada 2006 roku, podpisanym przez Jasinskiego, które publikujemy obok. Nastepstwem pospiechu i braku szczególowej analizy skutków liczacego ok. 1000 stron kontraktu bylo zaakceptowanie 10-procentowej podwyzki cen gazu podyktowanej przez Rosjan.
Sprawilo to, ze Polska placi obecnie duzo wiecej niz nasi zachodni sasiedzi. I choc szczególy kontraktów gazowych objete sa tajemnica, to szacuje sie, ze PGNiG placi Gazpromowi obecnie ponad 500 dolarów za tysiac metrów szesciennych surowca. Firmy z Niemiec, Francji, Wloch czy Austrii maja duzo nizzsze stawki. Natomiast z wyliczen MSP wynika, ze do 2022 r., czyli konca obowiazywania niekorzystnych zapisów, wszyscy polscy odbiorcy gazu zaplaca przynajmniej o okolo 18 mld zlotych wiecej! Budzanowski chce jednak wszelkimi metodami walczyc o obnizke! - Cena, która placimy Rosjanom, jest za wysoka. Dlatego w tym roku pozwalismy Gazprom przed Trybunal Arbitrazowy w Sztokholmie - mówi. Jesli jego decyzja bedzie po mysli Polski, ceny gazu moga spasc o okolo 10 proc.
Sam Jasinski odpiera jednak wszelkie zarzuty pod swoim adresem. - To sprawa polityczna. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Po pierwsze Rosjanie nie pozostawili nam innego wyjscia niz podpisanie tej umowy. Po drugie z trescia umowy zapoznalem sie na tyle, na ile pozwolila na to ograniczona ilosc czasu - wyjasnia "Super Expressowi" byly minister. Obecnie sprawe kontraktu gazowego przeswietla Najwyzsza Izba Kontroli. Raport z jej prac bedzie znany dopiero na jesieni.
Mikolaj Budzanowski (41 l.), minister skarbu: Przeplacamy miliardy zlotych
- Minister Skarbu z PiS zaakceptowal umowe zawierajaca niekorzystna formule cenowa, a jej konsekwencje sa przeogromne. Zapisy umowy powoduja, ze za gaz przeplacamy kilka miliardów zl rocznie. Byly minister powinien zostac rozliczony za sposób podjecia tej decyzji. Nie wczytujac sie w dokument, wyrazil zgode na jego podpisanie.
Rząd sam nie potrafi niczego stworzyć więc za ciężkie pieniądze zleca to międzynarodowym firmom lub obcokrajowcom.
Tu zlecenie trafiło do The Boston Consulting Group, u Zdradka Sikorki do kolegi.
I co Pomatoły? - nadal uważacie, że to dobry rząd dla naszego kraju???
Bardzij antypolskiego rządu niż rząd PO-PSL nie potrafię sobie wyobrazić
Piechociński chciałby by składka wzrastała co roku. Oznacza to, że przedsiębiorcy nie tylko płaciliby co roku wyższy ZUS, ale też - jeszcze wyższą składkę zdrowotną. To kompletnie wykończy firmy a pracowników - wpędzi w bezrobocie.
Piechociński w programie TVN24 „Jeden na jeden” zdradził, że według niego panaceum na problemy w służbie zdrowia jest przeznaczenie na nią dodatkowych pieniędzy. Wicepremier stwierdził również, że można by je pozyskać podwyższając co rok składkę zdrowotną o 0,1-0,3%. „Bo zdrożały procedury, leki, koszty utrzymania obiektów” – tłumaczył.