Andrzej Duda, wchodząc na salę obrad, został powitany owacją. Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska otworzyła obrady połączonych izb Sejmu i Senatu. Na początek rozległ się „Mazurek Dąbrowskiego”. Następnie prezydent złożył przysięgę.
"Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem"
Przysięgę Andrzej Duda zakończył słowami: "Tak mi dopomóż Bóg".
Następnie prezydent stanął przed Zgromadzeniem Narodowym, by wygłosić swoje pierwsze orędzie.
Jestem niezwykłe wzruszony, dziękuję bardzo - rozpoczął swoje wystąpienie Andrzej Duda. - Szanowni Państwo, dziękuję moim poprzednikom, prezydentom wybranym przez naród w demokratycznych wyborach. Ale w szczególności chciałem podziękować temu, którego nie ma już wśród nas, panu profesorowi prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu - dodał. Podkreślił, że to prezydentowi, który zginął w Smoleńsku, zawdzięcza wiele. - Państwo może pamiętacie, że w czasie mojego wystąpienia na mojej pierwszej konwencji powiedziałem, że przed laty zaprowadziła mnie do niego droga mojego wychowania, przygotowania uniwersyteckiego, doktoratu. Zaprowadziła mnie do niego i wtedy, obok niego, dojrzewałem do polityki. Polityki rozumianej jako troska o dobro wspólne, w znaczeniu dobra narodu, państwa sprawiedliwego, które broni słabszych i nie musi bać się silnych. Mogę powiedzieć, że ta droga, o której mówiłem podczas kampanii, doprowadziła mnie tutaj, bo to rodacy wyprowadzili mnie na urząd prezydenta - mówił.
Potem przeszedł do swoich obietnic z kampanii wyborczej. - Chciałbym powiedzieć jedno: dziękując za wybór i obecność, uczynię wszystko, by nie zawieść oczekiwań. Dotrzymam zobowiązań wyborczych, które składałem. Jestem człowiekiem niezłomnym, człowiekiem wiary - zapewnił, podkreślając, że złoży projekty ustaw obniżających wiek emerytalny i podwyższających kwotę wolną od podatku. - Nie zapominam o moich zobowiązaniach. Wierzę, że będę miał ku temu poparcie społeczne i w Wysokiej Izbie. Polacy mówili mi o swoich troskach, o tym, jakiej Polski by chcieli. Ja im odpowiadałem i uczyłem się przy nich tego, czego potrzebuje Polska. Uczyłem się w sposób namacalny, w bezpośrednim kontakcie - stwierdził.
Andrzej Duda zaapelował również o wzajemny szacunek, który jak zaznaczył, jest kluczem do naprawy Polski. - To szacunek musi być podstawą wspólnoty - podkreślił.
Jednym z podstawowych oczekiwań jest to, byśmy zaczęli odbudować wspólnotę - ludzie marzą o wspólnocie, jaka powstała w latach 80., w czasach „Solidarności”. Mówię do ludzi o różnych poglądach, wierzących i niewierzących: proszę o wzajemny szacunek, proszę, byśmy szanowali swoje prawa. Mówię do polskich polityków, mówię to także do siebie. Budujmy wzajemny szacunek - tylko wtedy, gdy jesteśmy wspólnotą, możemy naprawić Polskę. A Polska i Polacy potrzebują tej naprawy w wielu obszarach - podkreślił prezydent.
Następnie Andrzej Duda odniósł się do swoich planów wobec polityki zagranicznej.
Będę w tym zakresie niezłomny - będę działał i wierzę w dobre współdziałanie z Sejmem, Senatem i rządem, z Parlamentem Europejskim i naszymi przedstawicielami na ważnych stanowiskach w UE. Wierzę, że będziemy razem służyli Ojczyźnie - i w przestrzeni krajowej, i międzynarodowej. W tej drugiej mamy dwa wielkie sukcesy ostatnich 26 lat: zdobyliśmy się na wolność, jesteśmy w NATO i UE. Polacy są z tego zadowoleni. To wielkie dzieło, które zostało dokonane, bo przesunęło nas ono nie tylko w znaczeniu symbolicznym, ale i geopolitycznym. Żyjemy w innych warunkach i innym państwie niż przed 1989, ale polska polityka zagraniczna, która nie powinna podlegać rewolucji, powinna podlegać korekcie - wyjaśniał swoje cele. Zaznaczył, że chodzi o zwiększenie aktywności na arenie unijnej i przez to o budowanie jedności Sojuszu NATO.
Na najbliższy czas to także wzmocnienie gwarancji NATO. Tutaj trzeba sprawę postawić jednoznacznie: potrzebujemy większych gwarancji, nie tylko Polska, ale cała Europa Środkowa. Potrzebujemy większej obecności NATO. Podjąłem już na ten temat rozmowy, bo jako prezydent elekt miałem możliwość spotkać się z przedstawicielami NATO. To dla mnie niezwykle ważne - stwierdził Andrzej Duda.
Polityka zagraniczna to nie tylko ta wielka, w skali europejskiej czy światowej, ale i ta mniejsza, wobec Polonii, wobec naszych rodaków. Miliony naszych Polaków są rozsiane po całym świecie. Oni potrzebują aktywności. W ramach Kancelarii Prezydenta powstanie Biuro Polonii i Polaków za granicą - zapowiedział prezydent, podkreślając, że zależy mu zwłaszcza na kontakcie z młodymi Polakami za granicą. - Dzisiaj naszym największym problemem są wyjeżdżający od lat młodzi ludzie wyjeżdżający za pracą, za godnym życiem. Wielkim zadaniem jest wzmocnienie polskiej gospodarki i pomoc polskim przedsiębiorcom, by nie mówili, że państwo jest wobec nich opresyjne. By mieli wsparcie od państwa, z którego korzystają, gdy tego chcą. To właśnie mała i średnia przedsiębiorczość jest naszym największym skarbem - zaznaczył.
Andrzej Duda zapowiedział również walkę na polu polityki historycznej. Odniósł się w tym miejscu do słów papieża Polaka.
Nasz wielki rodak Jan Paweł II mówił, by wymagać od siebie nawet, gdy inni nie wymagają. Dzisiaj wymagają! Słyszałem to od pół roku - wymagają od nas. Powinniśmy razem służyć ludziom, to wielkie zadanie na najbliższe lata, przede wszystkim dla mnie, ale liczę, że będę miał państwa wsparcie. Także w polityce historycznej, bo dzisiaj Polska często wymaga obrony, wymaga obrony jej dobre imię. Mamy wielką historię, z której powinniśmy być dumni. Powinniśmy mówić prawdę i walczyć o prawdę w stosunkach z naszymi sąsiadami. Dobre stosunki mogą być zbudowane tylko na prawdzie. (...) Andrzej Duda obejmuje dzisiaj urząd prezydenta i wierzę, że się uda!- podsumował nowy prezydent.