"Jesteśmy zdumieni, zasmuceni tym reakcjami dlatego, że są one niepotrzebne, niedobre. Potrzebny jest dialog, trzeba oczywiście wyjść z tego kryzysu, który w tej chwili nastąpił" - powiedziała wicepremier Beata Szydło w TVP.

Reklama

Mam nadzieje, że do porozumienia dojdzie, że ta sytuacja zostanie wyjaśniona - dodała. W ocenie Szydło, na podstawie znowelizowanej ustawy o IPN ci którzy szukają prawdy absolutnie nie będą podlegali żadnym karom. Ta ustawa wreszcie kończy z tym, że można bezprawnie kłamać na temat tego, że były +polskie obozy śmierci+. To jest nieprawda. Obozy koncentracyjne zbudowali Niemcy, to Niemcy byli oprawcami a Polacy - tak jak Żydzi - byli ofiarami - podkreśliła Szydło.

Dodała, że Polska oczekuje od innych państw tylko uznania prawdy, że to Polacy byli ofiarami i Polacy pomagali ofiarom. Musimy zbudować prawdziwą narrację o Polsce - podkreśliła wicepremier. Jesteśmy w takim szczególnym momencie historycznym, kiedy jasno musimy powiedzieć o tym, że nie może być dłużej takiej sytuacji, że Polska jest niesprawiedliwie oskarżana o czyny i zbrodnie, których nie popełniła, że Polacy są oskarżani o zbrodnie których nie popełnili - zaznaczyła Beata Szydło.

Na uwagę, że wielu publicystów zadaje dziś pytanie: co na to Polska Fundacja Narodowa, z gigantycznym budżetem, dlaczego nic w tej sprawie do tej pory głośnego nie zrobiła? Szydło odparła: Cały czas toczą się różnego rodzaju prace, dyskusje, projekty, które maja oczywiście pokazywać tę prawdę. Ich jest za mało, ja również uważam, że musimy tutaj jako państwo, ale też jako obywatele wzmocnić tę narrację mówienia prawdy.

"Zresztą tu trzeba podziękować tym wszystkim, którzy bardzo aktywnie realizują takie akcje, czy to w sieci, internecie, czy poprzez różnego rodzaju akcje edukacyjne. Takich ludzi w Polsce jest bardzo wielu, stowarzyszeń jest wiele, musimy połączyć siły i zbudować prawdziwą narrację o Polsce, dlatego że dzisiaj właśnie to jest potrzebne, ta prawda, mówienie o faktach , pokazywanie czarno na białym jaka była prawda - powiedziała wicepremier

Kłamstwo o polskich obozach śmierci wielokrotnie, chociażby w ciągu ostatnich miesięcy, było powielane, powtarzane w różnego rodzaju mediach na całym świecie i trzeba wreszcie powiedzieć dość, nie możemy tego tolerować - podkreśliła.

Reklama

Szydło zapytana co - jej zdaniem - wywołało tak silną reakcje strony izraelskiej odpowiedziała, że "różne są interpretacje", w tym wskazujące na wewnętrzną sytuację polityczną w Izraelu i ataki tamtejszej opozycji. Niemniej jednak nawet skomplikowana sytuacja jakiegoś kraju nie może wpływać na wywołanie takiego kryzysu międzynarodowego, tym bardziej, że Polska wobec państwa Izrael zawsze okazywała wolę współpracy. Jesteśmy partnerami, jesteśmy sojusznikami. Chcielibyśmy żeby państwo Izrael dokładnie w ten sposób traktowało polskie państwo - dodała Szydło.

W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił zmiany w ustawie o IPN, które stanowią, że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Ustawa precyzuje, że nie będzie przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej". Nowe przepisy mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca. W środę w Senacie trwa debata nad nowelą ustawy o IPN, senackie komisje rekomendują, by przyjąć ją bez poprawek.

Do nowych przepisów krytycznie odniosły się władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu. Ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady.