Wiceprezes TK skomentował w ten sposób piątkową informację "Rzeczpospolitej", że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał w czerwcu wyrok, zgodnie z którym Muszyński jest osobą nieuprawnioną do orzekania w składzie Trybunału Konstytucyjnego. Muszyński został wybrany w skład TK 2 grudnia 2015 r. na jedno z miejsc obsadzonych dwa miesiące wcześniej przez Sejm poprzedniej kadencji (wybrano wówczas m.in. trzech sędziów: Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka od których prezydent Andrzej Duda nie przyjął ślubowania i którzy w związku z tym nie orzekają w Trybunale).

Reklama

Muszyński przyznał w sobotniej rozmowie z wPolityce.pl, że wyrok dotyczący jego orzekania w TK rzeczywiście zapadł w czerwcu w WSA. Faktycznie tak było. Zwracam jednak uwagę, że jest to wyrok w zupełnie innej sprawie, a jego przedmiotem nie był ani problem legalności wyboru sędziego TK, ani ważności czy legalności wyroku Trybunału - powiedział Muszyński, podkreślając, że "w takich sprawach sąd administracyjny nie posiada kompetencji".

Według niego sędziowie WSA powielili błędną koncepcję Rzecznika Praw Obywatelskich przedstawianą w przysyłanych wnioskach o wyłączenie go od orzekania. Oparli się o trzy wyroki TK: z 16 grudnia 2015 roku, z 9 marca 2016 roku oraz z 11 sierpnia 2016 roku. Sam się zastanawiam, gdzie skład orzekający znalazł tam stwierdzenia dotyczące mojej osoby? - mówił sędzia TK, dodając, że żaden z tych wyroków nie odnosi się do wyboru dokonanego przez Sejm w dniu 2 grudnia 2015 roku (wówczas Sejm wybrał na sędziów TK pięć osób, których kandydatury zgłosiło PiS; wśród nich był Muszyński).

Zwrócił też uwagę, że wyrok TK z 16 grudnia 2015 r., do którego nawiązuje WSA, nie istnieje. Dodał też, że dwa kolejne orzeczenia TK były wydane w wadliwym składzie, dlatego - jak powiedział - opublikowano je w Dzienniku Ustaw z opóźnieniem i ze stosowną adnotacją.

Ponadto Muszyński zwrócił uwagę na wyrok TK z 24 października 2017 r., w sentencji którego - jak podkreślił - wskazano na zgodność z art. 194 ust. 1 Konstytucji (dotyczy składu TK - PAP) jednego z przepisów ustawy w zakresie, w jakim dotyczy on sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy zostali wybrani przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej i złożyli ślubowanie wobec prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, czyli też mnie. Do tej sentencji ani do uzasadnienia tego wyroku sędziowie WSA w Warszawie już nie sięgnęli. Nie pasowało im do publicznie propagowanej manipulacji, w której ja nie mam prawa orzekać, prezydent nie ma prawa powoływać sędziów, a Sejm nie ma prawa uchwalać ustaw o sądownictwie" - powiedział. Podał też, że sędziowie WSA w Warszawie nie sięgnęli do dekretu sędziowskiego wydanego Muszyńskiemu przez ówczesnego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, w którym padają słowa o powołaniu Muszyńskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

Zastanawia mnie, czy prezes Andrzej Rzepliński poświadczył w ten sposób nieprawdę? - mówił Muszyński, przypominając, że prezes Rzepliński na podstawie tego dekretu podjął decyzję o wypłacaniu mu wynagrodzenia sędziego TK. Podsumowując wyrok WSA, Muszyński podkreślił, że WSA w Warszawie nie orzekł, że nie mogę orzekać w TK, bo nie miał prawa tego badać.

Myślę, że skład WSA w Warszawie po prostu na swój sposób próbuje wpisać się w wojnę z państwem polskim, godząc w zmiany, w tym przypadku w zmiany personalne, w Trybunale Konstytucyjnym. A poza tym, to kolejny atak na moją osobę. W prawie nazywa się to "nękanie". Przeciwnicy zmian myślą sobie po prostu, że mnie w ten sposób zadręczą. Niestety, mylą się. Akurat ja jestem człowiekiem, którego męczy nuda, a wojna mnie wręcz żywi - dodał Muszyński.

Reklama

- Wyrok WSA w Warszawie, choć mało nowatorski, oprawię w ramki i powieszę na ścianie w swoim gabinecie. Mam tam zdjęcia dziwolągów. Będzie pasował między jednorożcem i trójgłowym cielęciem - szydził profesor.

W piątek "Rzeczpospolita" podała, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził w wyroku z czerwca br., że wiceprezes TK Mariusz Muszyński jest osobą nieuprawnioną do orzekania w składzie Trybunału Konstytucyjnego. Według WSA z wyroków TK z 16 grudnia 2015 r., z 9 marca 2016 r. oraz z 11 sierpnia 2016 r. wynika, że zgodnie z konstytucją "kompetencja Sejmu do wyboru sędziego aktualizuje się jedynie wówczas, gdy istnieje wolne stanowisko sędziowskie wymagające obsadzenia". "Skoro więc kadencja sędziów wybranych w dniu 8 października 2015 r. dopiero rozpoczynała swój bieg, Sejm nie mógł korzystać z kompetencji określonej w art. 194 ust. 1 Konstytucji RP przy wyborze Mariusza Muszyńskiego" – napisał cytowany przez "Rzeczpospolitą" WSA.