Oświadczenie Biereckiego jest odpowiedzią na przesłane do mediów stanowisko prof. Leszka Balcerowicza, w którym odniósł się on do słów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Szef resortu sprawiedliwości mówił przy okazji deportacji do Polski Dariusza Przywieczerskiego, skazanego w aferze Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, o osobach, które znajdowały się w radzie nadzorczej FOZZ i nadzorowały jego funkcjonowanie. Wśród nich wymienił Leszka Balcerowicza zarzucając mu polityczną odpowiedzialność za to, że doszło do gigantycznych nadużyć i malwersacji.
W wysłanym do mediów piśmie Balcerowicz napisał m.in., że wypowiedź Ziobry powinna oburzać, bowiem pochodzi od przedstawiciela układu politycznego, "który chronił przed nadzorem państwowym SKOK-i, gdzie powstały straty ok. 5 mld zł – wielokrotnie większe niż w FOZZ i największe w dotychczasowej historii sektora finansowego w Polsce".
W przekazanym PAP oświadczeniu przewodniczący senackiej komisji budżetu i finansów publicznych napisał, że Balcerowicz, zarzucając ministrowi sprawiedliwości kłamstwo twierdzi, że nie ponosi odpowiedzialności za aferę FOZZ, a przy okazji atakuje Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe i jego osobiście. "Robi tak od wielu lat, przy różnych okazjach, stosując insynuacje, półprawdy i szaleńcze porównania" - ocenił senator.
"W ostatnim oświadczeniu napisał, że PiS nie chciał objąć kas nadzorem KNF w momencie jego tworzenia, tj. ustawowego łączenia istniejących ówcześnie fragmentarycznych nadzorów nad różnymi instytucjami finansowymi i jakoby odrzucenie poprawki PO miało taką przyczynę. Balcerowicz, który wtedy był prezesem NBP, doskonale wie, że nie istniał wtedy państwowy nadzór na kasami, więc nie było czego przyłączać. Zgłoszona wtedy poprawka PO miała na celu utrudnienie szybkiego powstania KNF i zachowanie nadzoru nad bankami w NBP, czyli w rękach Leszka Balcerowicza" - czytamy w oświadczeniu Biereckiego.
"Propozycja objęcia kas nadzorem KNF zawarta była w ustawie Prawo Spółdzielcze autorstwa św. Pamięci prezydenta Kaczyńskiego odrzuconej w 2008 r. w pierwszym czytaniu przez koalicję PO-PSL" - wyjaśnia senator.
"Balcerowicz w swoim oświadczeniu insynuuje mi i Januszowi Szewczakowi odpowiedzialność za straty, jakie poniosły SKOK. Przypominam mu więc, że winni okradzenia kas byli oficerowie WSI i ich tajni współpracownicy, były poseł PSL i członek jej najwyższych władz i inni przestępcy – są aresztowani, a wielu już jest skazanych" - napisał Bierecki.
Jego zdaniem SKOK-i zostały pokrzywdzone w wyniku działań tych ludzi, "których przynajmniej kilku znał Balcerowicz".
"Balcerowicz także wie, że śledztwo bezpodstawnie wszczęte w 2015 roku wobec Fundacji, którą zarządzałem, zostało umorzone a decyzja prokuratury została potwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Jego insynuacje wynikają z jego szaleńczego zacietrzewienia w walce z przeciwnikami liberalizmu i nie mają nic wspólnego z prawdą. Leszek Balcerowicz posługuje się w swojej działalności politycznej tytułem profesorskim. Od profesora oczekuje się prawdy, precyzji wypowiedzi, uczciwości intelektualnej. Balcerowicz w takich wypowiedziach nie powinien używać tytułu profesora" - ocenia senator.