Mówili o bezpieczeństwie narodowym ludzie, którzy jego gwarancji upatrują w sprowadzaniu wojsk obcych na terytorium Rzeczypospolitej. I to jest zdrada, ale wysoka izba oswoiła się z tą fałszywą doktryną bezpieczeństwa narodowego do tego stopnia, że nikt nie reaguje - powiedział podczas debaty nad expose premiera Grzegorz Braun z Konfederacji. Zaatakował też ministra finansów, nazywając go anonimowym dla polskiej opinii publicznej kolegą premiera. To jest obraza wysokiej izby, proponować takiego ministra - podsumował - podaje TVP Info.
Wcześniej Braun też dał się zauważyć w Sejmie. Przed zabraniem głosu przez szefa rządu na mównicę sejmową chciał zgłosić wniosek formalny. Marszałek Sejmu zapowiedziała już wystąpienie premiera, który podszedł już do sejmowej trybuny sejmowej. Elżbieta Witek poprosiła Brauna, by podszedł do niej, poseł Konfederacji powtarzał jednak, że chce złożyć wniosek formalny.
Marszałek Sejmu zwróciła się do Brauna, by opuścił mównicę, a następnie zwróciła mu uwagę, że zakłóca on obrady. Jednocześnie do Brauna podszedł poseł PiS Marek Suski, a następnie także jeden z liderów Konfederacji Janusz Korwin-Mikke, poseł Konfederacji podtrzymywał jednak zamiar zgłoszenia wniosku formalnego. Przekonywany przez obu, Braun ostatecznie zszedł z mównicy, wcześniej jednak podał rękę premierowi, który wszedł na trybunę sejmową, i przywitał się z szefem rządu mówiąc "cześć".