Posłowie Koalicji Obywatelskiej skierowali także w poniedziałek do marszałek Witek pismo, w którym zwracają uwagę na brak w stenogramie obrad Sejmu fragmentu jej rozmowy z wiceszefem kancelarii Sejmu Dariuszem Salomończykiem.

Reklama

Sejm wybrał w zeszły czwartek w nocy posłów PiS Marka Asta, Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego i Kazimierza Smolińskiego na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Głosowanie miało burzliwy przebieg; było powtórzone, posłowie opozycji skandowali: "oszustwo".

Po głosowaniu politycy KO zapowiedzieli złożenie doniesienia do prokuratury w tej sprawie. Wniosek został skierowany w poniedziałek i jest w nim mowa o możliwości popełnienia przez Elżbietę Witek przestępstwa przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy oraz o podżeganiu do działania sprzecznego z prawem przez posłów PiS.

- Po analizie zapisów materiałów, które sama kancelaria Sejmu udostępniła w formie materiału wideo i na podstawie relacji również mediów, które relacjonowały to głosowanie, wygląda na to, że doszło do złamania regulaminu Sejmu, doszło do złamania prawa - powiedział rzecznik PO Jan Grabiec na konferencji prasowej.

Przypomniał, że wyniki pierwszego głosowania (tego, które później powtórzono) nie zostały upublicznione, natomiast - w jego ocenie - marszałek "samowolnie, wbrew trybowi opisanemu w regulaminie Sejmu", dokonała reasumpcji głosowania. - Można powiedzieć, że to działanie marszałek Witek jest "bez żadnego trybu". Nie możemy na to pozwolić, żeby Sejm, czyli miejsce w którym stanowi się prawo, było miejscem, w którym łamane jest prawo i to przez osobę, która powinna stać na straży prawidłowego funkcjonowania Sejmu - zaznaczył Grabiec.

Dlatego też - jak mówił - KO skierowała zawiadomienie do prokuratury. Chce m.in., by prokuratura przesłuchała w tej sprawie polityków PiS, w tym prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego.

Michał Szczerba (KO) za dowód na bezprawne działanie marszałek Witek uznał fragment jej rozmowy z wiceszefem kancelarii Sejmu Dariuszem Salomończykiem, do której doszło tuż przed powtórzeniem głosowania. Urzędnik zwracał marszałek uwagę, że powinna przedstawić wyniki pierwszego głosowania, a jego ewentualne powtórzenie zarządzić na wniosek posłów.

Reklama

Klub KO wystosował do Elżbiety Witek pismo w sprawie brakujących w stenogramie obrad Sejmu słów wypowiedzianych przez Salomończyka: "nie, nie, nie, musi być wniosek. To nie można tak, pani marszałek, ja melduję, że wszyscy posłowie zagłosowali - ci, którzy są na sali, wszyscy oddali głos. Trzeba albo podjąć decyzję, że pani anuluje, albo pokazać wyniki i uznać".

Pierwsze z ubiegłotygodniowych głosowań nad wyborem posłów PiS do KRS zostało przerwane przez Elżbietę Witek. Marszałek zapytała, czy nowi posłowie mają problem z głosowaniem. Z nagrania na stronie Sejmu wynika, że do marszałek podeszła posłanka, która powiedziała, że "jest problem". Marszałek zapytała, czy anulować głosowanie. Na sali pojawiły się głosy, żeby nie anulować. Na nagraniach na stronie internetowej Sejmu słychać też kobiecy głos: "Trzeba anulować, bo my przegramy, za dużo osób".

W zeszły piątek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałek Sejmu złożyli posłowie Lewicy.