"Nie może być tak, że kierując się względami komercyjnymi, publikuje się fragmenty prywatnej rozmowy, montowanej i poprzecinanej tytułami własnymi redakcji" - wyjaśniał Polskiej Agencji Prasowej pełnomocnik Józefa Oleksego.
Były premier będzie walczył przed sądem o przeprosiny i zadośćuczynienie za poniesione szkody. Proces ma także pomóc określić, gdzie przebiega cienka granica między prywatnością a działalnością publiczną.
Konfrontacja będzie ostra, bo tygodnik nie chce spełnić żądań Oleksego. "Nie zamierzamy zdejmować taśm, które ukazują prawdziwe oblicze polskiej lewicy. Czytelnicy mają prawo je znać" - powiedział dziennikowi.pl Rafał Pleśniak, szef publicystyki we "Wprost". Zapis rozmowy Oleksy-Gudzowaty "nie jest od dawna nagraniem prywatnym" - dodaje redaktor naczelny tygodnika Stanisław Janecki.
Trzygodzinna rozmowa Oleksego z Gudzowatym odbyła się 14 września 2006 r. W marcu nagranie z niej ujawnił tygodnik Wprost. Oleksy miał m.in. powiedzieć, że Kwaśniewski nie jest w stanie wytłumaczyć się z kupna 400-metrowego apartamentu w Wilanowie, domu i posiadłości w Kazimierzu nad Wisłą oraz rezydencji w Jazgarzewie koło Piaseczna. Podczas rozmowy, Oleksy nie oszczędzał też innych partyjnych kolegów