Były premier żądał początkowo od "Wprost" przeprosin i stu tysięcy złotych na cel dobroczynny. Ale tygodnik nie bedzie musiał płacić. Adwokaci Oleksego poinformowali sąd, że wynegocjowali ugodę. Naczelny gazety Stanisław Janecki przeprosi Józefa Oleksego.

Reklama

Choć redakcja przyznaje, że były premier mógł poczuć się dotknięty, to nadal stoi na stanowisku, iż dopuszczalne jest publikowanie rozmów osób publicznych, w których wyrażają one inne stanowisko niż oficjalne.

>>> Przeczytaj fragmenty stenogramu rozmowy Oleksego z Gudzowatym

W 2007 roku "Wprost" opublikował prywatną rozmowę Oleksego z Gudzowatym. W jej trakcie były premier wątpił, czy majątek Aleksandra Kwaśniewskiego jest legalny, niewybrednie wyrażał się też o innych liderach lewicy. Po opublikowaniu rozmowy Oleksy musiał odejść z polityki.

>>> Posłuchaj, co Oleksy mówił Gudzowatemu o Kwaśniewskim

Po rozprawie były premier nie ukrywał żalu do Gudzowatego, że ten przekazał taśmy prasie. Uznał, że nawiązanie z biznesmenem znajomości było błędem.