Specjalnością kulinarną Zbigniewa Chlebowskiego są flaki, indyk faszerowany ryżem, mięsem mielonym lub bakaliami. Woli wykazywać się w kuchni, bo jak przyznaje, nie lubi sprzątać.

Tadeusz Cymański z PiS chętnie pomaga we wszystkim. "Co żona powie, to zrobię" - zapewnia. "Szczęściem dla żony jest to, że mąż jest w domu" - żartuje. Co trafi na świąteczny stół? Ciasta, w szczególności mazurki, oraz wędliny - wylicza poseł Cymański.

Reklama

Wielkanoc z dzieciństwa

Wojciech Olejniczak, szef LiD, unika świątecznych przygotowań. Ale to dlatego - jak wyjaśnia - iż nie ma zdolności kulinarnych. "Mój wkład jest najmniejszy" - mówi Olejniczak, ale od razu dodaje, że ma co robić w tym czasie. Zajmuje się dziećmi.

Dla innego posła Lewicy i Demokratów, Jerzego Wenderlicha, Wielkanoc to sentymentalna podróż do lat dzieciństwa. Opowiada, jak wraz z rodzeństwem szukał zajączków wielkanocnych i prezentów w ogromnym ogrodzie ojca. "Chciałbym zbudować dla syna taką tajemnicę" - podkreśla.

Reklama

Wenderlich zachwala też swoje zdolności kulinarne. "Jestem specjalistą w przyrządzaniu faszerowanych jajek. Robię je tak samo jak moja mama pochodząca z Wilna" - opowiada. Jest jeszcze jedna ważna tradycja w jego domu. Poseł w każde święta zanosi na grób ojca bukiet hortensji. Jego ojciec bowiem dostarczał te kwiaty do toruńskich kościołów. "Dla zachowania jego pamięci" - wyznaje.

Żur, dziczyzna, makowce i baby...

Reklama

Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski z PSL niedzielę wielkanocną rozpoczyna od Mszy Rezurekcyjnej. Następnie odbywa się u niego wielopokoleniowa biesiada. "Zaczynamy od żuru" - mówi.

Ale żur to nie wszystko. Na stole Kalinowskich dominują jajka w różnym wydaniu, dziczyzna, baby i makowce, a także ryby. W szczególności śledzie. "Nie wiem, co żona jeszcze wymyśli" - przyznaje poseł PSL. I dodaje, że przygotowanie karkówki spadło na jego barki.

Partyjny kolega Kalinowskiego, minister rolnictwa Marek Sawicki, nie ukrywa przywiązania do tradycyjnej Wielkanocy. Po niedzielnej mszy święci obejście, potem zasiada do uroczystego śniadania. "Gospodarz święci, gospodyni nakrywa stół" - tłumaczy.

Poseł przyznaje, że pomaga przy porządkach świątecznych, ale - jak zaznacza - gdy ma czas. "Wykopuję i przygotowuję chrzan, czasami robię wędlinę, sałatki" - mówi Sawicki. Sprząta też w ogrodzie, wyrywa suche pędy i grabi stare liście. "To rola mężczyzny" - podkreśla minister.