Jakubiak czuje się w kuchni świetnie. Była szefowa gabinetu prezydenta i minister sportu w rządzie PiS jest prywatnie mamą trójki dzieci. Przygotowania do świątecznego śniadania dopina na ostatni guzik. "Na niedzielę zaprosiliśmy 22 osoby" - zdradza. Zastrzega jednak, że sama w kuchni nie haruje. Pomaga jej cała rodzina. "Razem gotujemy. Nie może zabraknąć mazurka, białej kiełbasy, babek i wszystkiego, co kojarzy się z tradycją wielkanocną" - mówi.
Zupełnie inaczej jest z Julią Piterą. Choć pani minister na co dzień walczy z korupcją, w święta będzie odpoczywać. "Spędzimy je tradycyjnie, z rodziną" - mówi, ale dodaje od razu, że nie ma ręki do pieczenia mazurków.
Na świąteczne przygotowania brak czasu Joannie Senyszyn z Lewicy i Demokratów. "Ciągle jestem w rozjazdach, dlatego jedzenie zamawiam. Ale mogę też liczyć na moich przyjaciół, którzy robią wiele tradycyjnych potraw, w tym moją ulubioną rybę w galarecie" - przyznaje. Dla niej święta to przede wszystkim czas, który może poświęcić mężowi i przyjaciołom.
Posłanka PO Iwona Guzowska z ulgą przyznaje, że na szczęście obrady Sejmu skończyły się we wtorek, więc ma dużo czasu, żeby wszystko wysprzątać i przygotować się do świąt. "Gorzej, jakby potrwały do soboty" - śmieje się. W przygotowaniach do świąt pomaga jej dziecko.
"Bardzo się stara, ale potrzebna jest kobieca ręka, by wszystko było jak należy" - dodaje parlamentarzystka.