"To problem, ponieważ prezydent, żeby dobrze spełniać swoją funkcję, musi być arbitrem, a nie stroną w konfliktach" - mówi senator Borusewicz. Jego zdaniem Lech Kaczyński niepotrzebnie opowiada się po stronie PiS w boju o ustawę kompetencyjną, która ma regulować zapisy traktatu lizbonskiego. "Znowu prezydent pokazuje tę złą stronę. Ogłasza, że podpisze traktat, ale razem z tą ustawą" - zauważa marszałek Senatu.

Reklama

Borusewicz wylicza też główne pola konfliktu między rządem a prezydentem. To nie tylko traktat lizboński, ale również sprawa proponowanych przez MON nominacji generalskich, których nie zaakceptował Lech Kaczyński i zapowiadane weto do ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych.

"Współpracy muszą chcieć dwie strony, a tymczasem jedna ustawia się stale bokiem do wszystkiego i w kółko mówi <nie>" - mówi Bogdan Borusewicz. "Zapowiedź weta prezydenckiego do ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych dotyka milionów Polaków. Weto do tej ustawy nie pozwoli naprawić sytuacji w służbie zdrowia" - stwierdza marszałek Senatu w rozmowie z "Rzeczpospolitą".