Grzegorz Braun rozpoczął swoje wystąpienie od tradycyjnego "Szczęść Boże", po czym w bardzo ostrych słowach zaatakował ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Gdy skończył mu się dwuminutowy czas na wystąpienie i prowadząca obrady Małgorzata Kidawa-Błońska wyłączyła mu mikrofon, Braun grożąc palcem rzucił w kierunku Niedzielskiego: Będziesz pan wisiał!
Wcześniej mówił też m.in,, że ci którzy odpowiadają za sytuację w służbie zdrowia są zbrodniarzami wojennymi.
Na te słowa natychmiast zareagowała Kidawa-Błońska, padły słowa o skandalu. Niezwykle ostro całe zajście skomentował z sejmowej mównicy Władysław Kosiniak-Kamysz. To jest groźba karalna, rzecz okropna! Pan często mówi "Szczęść Boże" z tej mównicy, jak pan może mówić do kogoś takie słowa - grzmiał lider ludowców.
Poseł Braun za swoje słowa został wykluczony z sejmowych obrad.
"Nie ma pan prawa tak się zachowywać"
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) zapowiedziała, że sprawą zajmie się prezydium Sejmu. - Za to, co pan zrobił, będzie złożony wniosek. Nie ma pan prawa tak się zachowywać, nie ma pan prawa takich słów używać. Pana sprawa będzie postawiona na Prezydium Sejmu. To jest wielki skandal - powiedziała Kidawa-Błońska.
Sprawę skomentował też wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, który ocenił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że zachowanie Brauna było skandaliczne. - Debata na ten temat szczepień, czy na jakikolwiek inny temat, nie może wygadać w ten sposób - powiedział.