Całkowicie wykluczam hipotezę, że pod Smoleńskiem doszło do zamachu. Była ona analizowana nie przez jeden zespół, a wiele równoległych. Byliśmy na miejscu, oglądaliśmy szczątki, analizowaliśmy. To nie jest tak, że nasi koledzy pojechali do Smoleńska i zaufali Rosjanom - mówi Gość Radia ZET Maciej Lasek, pytany o raport podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza i tezę, że 10.04.2010 doszło do zamachu.

Reklama

Były członek komisji Millera, która badała przyczyny katastrofy, zaznacza, że gdyby eksperci nie mieli pewności, to by się pod tym nie podpisali. 34 ludzi podpisało się bez żadnych wątpliwości i to są ludzie z niekwestionowanym autorytetem w środowisku – komentuje gość Beaty Lubeckiej. - Zadam pytanie - dlaczego Antoni Macierewicz bardziej wierzy Rosjanom, niż Polakom? Dlaczego wpasowuje się w kremlowską narrację, która ma dzielić Polaków, a nie słucha faktów? To jest zastanawiające - dodaje Maciej Lasek.

"Nawet ziobrowscy prokuratorzy nie chcieli zabrać do Smoleńska członków podkomisji”

Były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych podkreśla, że nikt od Macierewicza nigdy nie był w Smoleńsku i nie miał dostępu do wraku, a jedyne dowody, do których mogli mieć dostęp, to dowody z komisji Millera, ewentualnie wypożyczone z prokuratury. Nawet ziobrowscy prokuratorzy nie chcieli zabrać do Smoleńska członków podkomisji Macierewicza. Myślę, że nie uważają tych osób, jako wiarygodnych, rzetelnych - mówi Lasek.

Reklama
Reklama

Zaznacza, że przeciwieństwie do inspirowanych politycznie ekspertów z podkomisji smoleńskiej, 18 członków komisji Millera było na miejscu od razu i zostali tam aż do zakończenia prac. Pan Macierewicz kłamie i to już nie pierwszy raz. Polscy specjaliści otwierali czarne skrzynki, pierwszy raz wyjmowali taśmę, zakładali na magnetofon. Czarna skrzynka była pierwszy raz odczytana w Polsce u producenta - podkreśla Gość Radia ZET. Maciej Lasek dodaje: To ewenement, że takie poważne oskarżenia mówi człowiek, który 10.04 zamiast pojechać na miejsce zdarzenia, uciekł do Warszawy, będąc kilkadziesiąt kilometrów od Smoleńska. Byłego szefa PKBWL dziwi, że rząd nic nie robi z tezą o zamachu, forsowaną przez byłego ministra obrony.

"Macierewicz nie przekazał tych materiałów"

Prokuratura wystąpiła o materiały, które rzekomo pan Macierewicz zebrał, bo stwierdziła, że jeśli ktoś głosi takie tezy, to powinien mieć jakieś dowody. Macierewicz nie przekazał tych materiałów – zaznacza Gość Radia ZET, sugerując konflikt pomiędzy wiceprezesem PiS, a prokuraturą. Maciej Lasek podkreśla, że przyczyny katastrofy smoleńskiej zostały już wyjaśnione i było to 11 lat temu.