Szef rządu wziął w czwartek udział w XXX Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ "Solidarność" w Zakopanem. - Dziękuję w imieniu rządu Rzeczypospolitej Polskiej i całego narodu za wielkie dzieło Solidarności, za wszystko co Solidarność zrobiła dla Polski, dla Europy i dla świata - mówił Mateusz Morawiecki.
Mówi się czasami o "efekcie motyla", że trzepot skrzydeł motyla jest w stanie z jednego miejsca świata wywołać burze piaskową w innym miejscu świata. Myślę, że takim trzepotem skrzydeł motyla było zwolnienie najpierw z pracy Anny Walentynowicz, matki Solidarności na początku sierpnia, a później to wielkie żądanie przywrócenia jej do pracy. To właśnie jej zwolnienie później spowodowało upadek imperium w Moskwie - podkreślił premier.
Jak mówił, dzięki Solidarności podmiotowość pracownika przeszła bardzo szybko w podmiotowość obywatela, człowieka i podmiotowość Polski. - Właśnie poprzez Solidarność tak szybko odkryliśmy wtedy, jaka jest siła polskiej duszy, narodu polskiego i razem wspólnie odzyskaliśmy wiarę w to, że poprzez krzyż, poprzez Solidarność możemy odzyskać niepodległość. Mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi. Wykorzystaliśmy tamten moment i niepodległość została przywrócona - zaznaczył.
Po '89 roku rychło się okazało, że ideały Solidarności zostały schowane w szufladzie. Dla ówczesnej klasy politycznej, tej, która kierowała się tamtejszą modą liberalizmem, neoliberalizmem, Solidarność i jej idee były niepotrzebne. Można powiedzieć, że były przeszkodą, zawadą w tworzeniu tamtego porządku gospodarczo-społecznego - powiedział premier Morawiecki.
Wiemy dzisiaj doskonale, że liberalizm i neoliberalizm w wydaniu Polskim tyle miał wspólnego z rzeczywistą wolnością, co komunizm z dobrem robotników. Wiemy świetnie, że aby prawdziwa wolność, realnie budowana wolność dała perspektywy rozwoju to państwo musi zgodnie z ideałami Solidarności chronić słabszych - podkreślił szef rządu. (PAP)
Autorzy: Bartłomiej Figaj, Nadia Senkowska