Słyszymy, że to jest praktycznie niemożliwe, bo znów staje problem firmy, która musiałaby się podjąć tego, żeby w całym kraju zainstalować kamery. To jest taki trochę "imposybilizm" – jak to nazywa prezes Jarosław Kaczyński – bo sprawa, która wydaje się prosta, ponieważ przecież każdy ma w telefonie kamerę, jest jakąś trudnością, którą przedstawia Państwowa Komisja Wyborcza - powiedział Terlecki pytany o zapowiedzi szefa PiS.

Reklama

PiS obawia się fałszerstw wyborczych?

Na pytanie, czy zmiany będą wprowadzone, odparł: Nie jestem pewien, czy to wprowadzimy, właśnie ze względów technicznych.

Terlecki został też zapytany, dlaczego teraz pojawiła się ta sprawa i czy PiS obawia się fałszerstw wyborczych.

Fałszerstwa są oczywiście możliwe na niewielką skalę, na poziomie obwodowych komisji. Tam jakieś nieprawidłowości mogą być. Ponieważ opozycja bardzo przeżywa fakt, że prawdopodobnie po raz trzeci przegra wybory parlamentarne, a w ogóle wybory po raz ósmy i ma jakąś nadzieję na to, że będzie mogła kwestionować wynik wyborów, właśnie oskarżając o jakieś nieprawidłowości. Dlatego chcielibyśmy, żeby różne zabezpieczenia eliminowały tego rodzaju zarzuty czy protesty - powiedział Terlecki.