"Minister Edukacji Narodowej, który uczestniczy w nagonce na rodziców dziecka, które zostało wykorzystane seksualne, nie powinien być ministrem ani dzień dłużej. On uczestniczy w ponowny gwałcie na tym dziecku. On pokazuje, że nie ma pojęcia czym jest zbrodnia pedofilii" - napisał na Twitterze katolicki publicysta, Tomasz Terlikowski.

Reklama

"I jeszcze jedno. Chętnie wykażę przed sądem, dlaczego fakt, że nie potępia się dziennikarzy, którzy ujawniają dane skrzywdzonego dziecka jest uczestniczeniem w nagonce na niego i na jego rodzinę. I chętnie uzasadnię, dlaczego oznacza to dla tego dziecka wtórny gwałt" - dodał publicysta. "Jeśli minister tego nie rozumie, to oznacza, że nie nadaje się na ministra edukacji narodowej, bo o przestępstwach seksualnych nie wie nic, a od ochrony dzieci ważniejsze dla niego jest polityczny interes. Tyle. Nic więcej" - podsumował.

Co powiedział Czarnek?

To reakcja na słowa ministra edukacji o aferze pedofilskiej w Szczecinie. Chodzi o wyrok dla byłego pełnomocnika miasta ds. uzależnień. Były pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. zwalczania uzależnień został prawomocnie skazany za dopuszczenie się innej czynności seksualnej z małoletnim – poinformowało w czwartek Radio Szczecin. Krzysztof F. był też oskarżony m.in. o udzielenie narkotyków małoletniej.

Szkoda, którą ma z kolei społeczeństwo, polega na tym, że przez tak długi okres nikt o tym nie wiedział, bo było to ściśle ukrywane. To, że sąd w sposób niejawny rozpatrywał tę sprawę i na tajnych rozprawach, żeby nie naruszać dóbr ofiary, jest zupełnie jasne. My mówimy nie o ofierze, tylko o sprawcy. O pedofilu, który został uznany za pedofila prawomocnym wyrokiem sądu i jako taki, powinien być pokazany pedofil, żeby wszyscy się wystrzegali kontaktu z nim, bo jest po prostu niebezpieczny dla społeczeństwa - powiedział w TVP Info Przemysław Czarnek.

Ukrywanie faktu, ze jest to pedofil skazany prawomocnym wyrokiem sądu, jest tak naprawdę działaniem na szkodę społeczeństwa - dodał minister. Proszę zwrócić uwagę, że ci sami ludzie, którzy tak głośno krzyczą o walce z pedofilią, ukrywają, że w ich szeregach są pedofile i to jeszcze są ludzie związani ze środowiskiem LGBT - podsumował.

Reklama

Twitterowe starcie

Czarnek zagroził na Twitterze, że jeśli publicysta nie wycofa swoich słów o uczestnictwie w nagonce, to pójdzie do sądu.

"Robi się naprawdę ciekawie. Minister Edukacji Narodowej grozi oceniającemu jego słowa dziennikarzowi sądem. Raczy Pan oczywiście żartować. A ja naprawdę nie jestem specjalnie strachliwy. Mam nadzieję, że znajdzie się prawnik, który zdecyduje się bronić mnie przed tym człowiekiem" - skomentował to Terlikowski.

Terlikowski: Wszystko wskazuje na to...

"Wszystko wskazuje na to, że właśnie doszło do rozstania z mediami, z którymi współpracowałem od lat" - napisał na Twitterze Tomasz Terlikowski.

"Telewizja Republika zawiesiła mój program. I nie ona jedna przerwała współpracę. Dziękuję widzom i czytelnikom. I do usłyszenia, do przeczytania!" - dodał.