Nowa lista sankcyjna opublikowana przez władze Stanów Zjednoczonych zawiera 11 podmiotów. Miały one uczestniczyć w nielegalnym wywozie dzieci z zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. W wykazie znalazły się m.in. ośrodek wypoczynkowy "Artek" na nielegalnie zajętym przez Rosję Krymie czy szef rządu autonomicznej Czeczenii - Mansur Sołtajew. Ukarana przez Waszyngton została także matka Ramzana Kadyrowa. Zwłaszcza ta ostatnia decyzja USA oburzyła wspierającego Kreml wodza, który swoimi żalami i groźbami podzielił się z internautami.

Reklama

Kadyrow uderza w USA. "Z Rosją to nie zadziała"

Kadyrow twierdzi, że nałożenie sankcji na matkę "tylko rozwiązało ręce" jemu i jego współpracownikom. Zapewniał, że kobieta zajmuje się wyłącznie "działalnością charytatywną". Jeśli państwa zalegalizowały takie przestępcze metody, to my nie będziemy się niczym ograniczać. Pierwsza i druga wojna czeczeńska, Gruzja, Ukraina - to wszystko amerykańskie projekty w przestrzeni postradzieckiej - ocenił.

Podkreśla, że USA ponoszą odpowiedzialność także za "inne konflikty" na świecie, które - jak twierdzi - wybuchły po tym, gdy Amerykanie "sfałszowali dowody". Jeśli amerykańskim przestępcom gdzieś uszło na sucho to z Rosją to nie zadziała - ocenił.

Reklama

Kadyrow: Wrogie wojska mogą dojść nad Łabę

Ramzan Kadyrow - delikatnie mówiąc - powątpiewa w skuteczność amerykańskich sankcji. Twierdzi, że dla Czeczenów są "bezbolesne". Jego zdaniem, "USA powinny się cieszyć z sankcji". Na nagraniu ma jednak wyraźnie smutną minę. Zapowiada "dalsze łamanie karków ukraińsko-natowskich". Możemy nawet dotrzeć nad Łabę, tak jak to zrobił Mowlid Wizajtow w czasie wojny z nazistami. Departament Stanu czuje się zbyt komfortowo, popychając naród ukraiński na śmierć, zasłaniając się "tęczową demokracją" - odgrażał się Kadyrow.

Z wypowiedzi czeczeńskiego przywódcy wynika, że wojska, którymi kieruje, być może we współpracy z rosyjskimi, byłyby w stanie dotrzeć nad rzekę przepływającą przez Niemcy i Czechy. To nie pierwsze takie próby zastraszania państw zachodnich ze strony współpracowników Putina.