Zbliżają się kluczowe wybory. Za 19 dni praktycznie wszystko będzie rozstrzygnięte - mówił szef rządu podczas wtorkowego wiecu. - Co będą robić nasi przeciwnicy polityczni? Przestrzegam przed tym. Będą prowokować, będą zachowywać się agresywnie, tak jak teraz niedawno wobec posła Piotra Kalety, który został zaatakowany przez prowokatorów spod znaku PO - powiedział szef rządu.

Reklama

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Kaleta złożył na policji zawiadomienie, że został potrącony samochodem przez działacza KOD-u. Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem na jednej z ulic w Kaliszu.

Ja również, stojąc na scenie podobnej do tej, w Świdniku, zostałem zaatakowany. Zostałem z tyłu zaatakowany przez agresywnych aktywistów z opozycji - powiedział premier.

Reklama

Podczas piątkowego wystąpienia premiera w Świdniku na scenę wyszło kilku mężczyzn z bannerem z logiem organizacji Extinction Rebellion i hasłem: "Ocieplanie to twoja robota". Mężczyźni zostali wyprowadzeni ze sceny przez Służbę Ochrony Państwa i przekazani policji.

"Jak oni się nie wstydzą"…

- Pewnie część z państwa widziała bardzo haniebny i wulgarny napis na samochodzie, z którego prawdopodobnie wysiadała posłanka PO. Tam było napisane: "głosujesz na PiS, to wypier...", a poniżej jeszcze bardziej wulgarna fraza - mówił premier we wtorek. - Jak oni się nie wstydzą nakleić taką kartkę na samochód, który widzą dzieci, młodzież? - pytał szef rządu. - Nawet dzisiaj miałem do czynienia z agresywnymi grupkami także wcześniej, takimi, które, jak mi powiedziano, zachowywały się agresywnie od strony fizycznej - dodał.

Także takie sceny będą i będzie coraz więcej takich sytuacji, bo to, co udało nam się zrobić na polu społecznym, wszystkie nasze wielkie zmiany "trzynastka", "czternastka", 500 plus, drogi powiatowe, gminne zostały zabrane mafiom i przestępcom - wyliczał premier. Jak podkreślił, "to się nie wzięło z nieba". - To nie była manna z nieba. Dlatego oni się tam denerwują z tej Platformy Obywatelskiej, dlatego nie mogą tego znieść - mówił.

Reklama

"My mamy w sercu biel, czerwień"

My mamy w sercach biel, czerwień, biało-czerwoną flagę, ale, niestety, część naszych politycznych przeciwników, szczególnie spod znaku (szefa PO Donalda) Tuska, ma w sercach inną flagę. Niestety, Tusk ma niemiecką flagę. To znaczy również, że on się nie waha przedstawiać takich haniebnych stwierdzeń, jak to, które powiedział na waszej ziemi: na północy Wielkopolski, południu Pomorza zachodniego, środkowego - mówił premier.

Chodzi o wypowiedź lidera PO podczas ubiegłotygodniowego spotkania z mieszkańcami Piły. Jak relacjonowały media, lider PO mówił, że są "pewne cechy, które są tak cenione na Pomorzu, w Wielkopolsce, przez to, że byliśmy bardziej pod wpływem kultury Zachodu". - Mogą mnie od Niemców wyzywać, ale chcę wygrać te wybory i idę po zwycięstwo, żeby też wreszcie zapanował jakiś elementarny porządek, w polityce zagranicznej, europejskiej, gospodarczej, w systemie podatkowym, sądownictwie - powiedział wówczas Tusk.

Szef rządu, zwracając się do zgromadzonych na wtorkowym spotkaniu mówił: - Tu na pewno są ludzie, którzy stracili swoich przodków, zamordowanych przez Niemców.

Piotr Konieczka w nieodległych stąd Jeziorkach był pierwszą ofiarą II wojny światowej, Franciszek Witaszek, słynny lekarz i członek AK, nie tylko zamordowany przez Niemców w 1943 roku, ale ci barbarzyńcy ścięli mu głowę, wsadzili do formaliny. W XIX wieku taka była walka o kulturę niemiecką, germanizację, że niedaleko stąd pochowany jest Michał Drzymała- wymieniał.

Więc, kontynuował premier, "kiedy myślimy o słowach Tuska: 'wyższa kultura Zachodu', to myślmy także o tym, co on musi mieć w sercu, jaką musi mieć służalczość, serwilizm wobec Niemców, żeby w ten sposób myśleć". - A my miejmy w sercach naszych bohaterów, naszych przodków i z nimi na naszych sztandarach idźmy po zwycięstwo - zaapelował premier Morawiecki.

Olga Łozińska, Szymon Kiepel