Szefowa KE Ursula von der Leyen po piątkowym spotkaniu z Donaldem Tuskiem poinformowała, że Komisja Europejska jest gotowa do przekazania Polsce 5 mld euro w ramach zaliczki. Z kolei premier ogłosił, że jeszcze dziś złożone zostaną wnioski o płatności w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

Reklama

W rozmowie z portalem Dziennik.pl poseł PiS Radosław Fogiel podkreśla, że ta decyzja, nie stanowi przełomu. O tym, że te 5 mld euro zostanie uruchomione, informowaliśmy już dawno. Mówił o tym Mateusz Morawiecki i jego ministrowie. To jest wynik działań naszego rządu - zwłaszcza wielomiesięcznej pracy w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej: wniosek złożony w marcu , a rewizja KPO w połowie listopada, w przewidzianym terminie - podkreśla.

Pieniądze z KPO. Fogiel o sukcesie Morawieckiego

Te 5 mld złotych to jest zaliczka z instrumentu REPowerEU i finalna decyzja w sprawie jej wypłaty zapadła 9 grudnia na ECOFIN (Rada ds. Gospodarczych i Finansowych) z udziałem ministra Andrzeja Kosztowniaka. To nie jest żadne osiągnięcie Donalda Tuska - zaznacza poseł PiS. Te 5 mld są sukcesem rządów Morawieckiego. Ogłaszaliśmy to już wcześniej - oświadcza Fogiel i dodaje, że "Ursula von der Leyen sprzyja obecnej koalicji i to jest oczywiste".

Reklama

To nie jest przypadek, że ta informacja pojawiła się teraz przy okazji wizyty Donalda Tuska w Brukseli, a nie przed 13 grudnia - mówi i dodaje, że "teraz będziemy przyglądać się, jak będzie wyglądać sytuacja z dalszymi środkami".

Witold Waszczykowski: Tusk nie dostał żadnego bonusu

Ursula von der Leyen realizuje tę wypłatę środków, które wynegocjował poprzedni rząd Mateusza Morawiecki. Te zapowiedzi były już przedstawione na początku grudnia, teraz jest tylko potwierdzenie. Tusk nie dostał żadnego bonusu na powitanie swojego rządu. Jego misja, w której mówił, że wszystko odblokuje, nie powiodła się - mówi w rozmowie z Dziennik.pl Witold Waszczykowski, europoseł PiS.

Moim zdaniem Komisja Europejska będzie wykorzystywała w dalszym stopniu instrumenty szantażu wobec Tuska. Tylko po to, by on zmieniał wymiar sprawiedliwości. Te pieniądze będą wykorzystywane do wymuszenia zgody na zmiany w mechanizmie decyzyjnym w UE. To wszystko potwierdza, że cała dyskusja o praworządności była lipą i wszystko polegało na politycznej walce z poprzednim rządem - dodaje rozmówca Dziennik.pl.

Reklama

Donald Tusk po spotkaniu z szefową KE

Nowy premier po spotkaniu z Ursulą von der Leyen przekazał, że "każdy, kto zna realia europejskie i nasze polskie, wie, że dawno nie mieliśmy w Brukseli tak lojalnego i serdecznego sojusznika polskich spraw, jak pani przewodnicząca KE".

My, ciesząc się dzisiaj, że ta lawina decyzji ruszyła, że są pierwsze i to duże pieniądze, że polski rząd złożył w końcu wniosek, pamiętamy, że to nie pieniądze były tu najważniejsze. Chodzi o miejsce Polski w Europie, nasze wspólne wartości. W Polsce nastąpiła zmiana, bo polscy sędziowie, adwokaci, prokuratorzy i obywatele nigdy nie pogodzili się z łamaniem zasad konstytucyjnych. Nigdy nie zgodzili się na Polskę bez rządów prawa - dodał szef polskiego rządu.

Kontakt do autora artykułu: sylwia.baginska@infor.pl