Przewodniczący Dariusz Joński zaznaczył na wstępie, że jeśli wypowiedzi członków komisji nie będą merytoryczne, to będą oni przywoływani do porządku. - Jeśli będą kwestie, które będą wymagały szerszego omówienia, będę wnosił o zamknięte posiedzenia - dodał.

Reklama

Następnie głos zabrał Przemysław Czarnek, aby dowiedzieć się, co dokładnie ma na myśli przewodniczący. - Mam rozumieć, że to pan będzie decydował, czy pytanie jest merytoryczne, czy nie? - pytał i zasugerował, żeby Dariusz Joński robił to po skończeniu pytania, a nie w jego trakcie.

Polityk PiS przypomniał, że jego obóz wnioskował o następujących świadków komisji: Rafała Trzaskowskiego, Małgorzatę Kidawę-Błońską, Borysa Budki. - Państwo nie dopuściliście naszych świadków, my zgodziliśmy się na waszych świadków. I rozumiem, że pan będzie dopuszczał nas do pytania do pana Gowina za tydzień? Niech pan będzie uczciwy w postępowaniu. Raz przedstawiciel większości sejmowej, raz opozycji, jeśli to ma być uczciwa komisja - apelował Czarnek.

Reklama

Następnie głos zabrał Dariusz Joński. - Po pierwsze, będę przywołał do rzeczy, powołując się na Regulamin Sejmu. Po drugie, w każdej komisji tak jest, że prezydium głos zabiera jako pierwsze. Po trzecie, jeśli są osoby na sali, które wnioskują o przesłuchanie świadków, to rozumiem, że mają pierwszeństwo. Po czwarte, nie przewiduję debaty na temat tych kwestii - mówił przewodniczący

Pan nie chce uczciwie prowadzić komisji

Reklama

- Czyli pan nie chce uczciwie prowadzić komisji - wtrącił się Czarnek, po czym Joński wyłączył mu mikrofon. - Panie pośle, ja bardzo proszę i przywołuję pana do porządku, żeby pan nie przerywał - powiedział przewodniczący. Następnie przedstawił porządek obrad: 1. rozpatrzenie wniosków dowodowych członków komisji, 2. odebranie opinii prof. Flisiaka, 3. przesłuchanie Jarosława Gowina.

- Każdy dzisiaj zada pytanie. Taka jest intencja i zamysł. Kolejność jest jednak istotna. W pierwszej kolejności zabierać będą głoś ci, którzy złożyli wniosek dot. świadków - mówi Dariusz Joński.

Przemysław Czarnek przekonywał, że wszyscy głosowali za powołaniem świadków i chce naprzemiennych pytań ze strony opozycji i koalicji rządzącej. Poseł PiS zarzucał także, że jest mu wyłączany mikrofon. Dariusz Joński odpowiadał, że nadużywa on formuły wniosków formalnych. - Nie pozwolę panu torpedować tych obrad - mówił Joński.

Wniosek Przemysława Czarnka o sposób prowadzenia posiedzenia został odrzucony w głosowaniu.

Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych

22 grudnia ub.r. sejmowa komisja śledcza ds. tzw. wyborów kopertowych z 2020 roku zdecydowała, że wezwie na świadków m.in. byłego wicepremiera Jarosława Gowina, byłą marszałek Sejmu Elżbietę Witek, byłego premiera Mateusza Morawieckiego, b. szefa MAP Jacka Sasina, b. szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, b. szefa KPRM Michała Dworczyka i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Zadaniem komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego - tzw. wyborów kopertowych - ma być przede wszystkim "zbadanie i ocena legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego przez organy administracji rządowej, w szczególności działań podjętych przez członków Rady Ministrów, w tym Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego oraz Wiceprezesa Rady Ministrów, Ministra Aktywów Państwowych Jacka Sasina, i podległych im funkcjonariuszy publicznych".

W uchwale powołującej komisję wskazano m.in. na konieczność zbadania procesów legislacyjnych podjętych przez rządzących w związku z tzw. wyborami kopertowymi, podejmowane i wydawane przez nich decyzje administracyjne, a także ustalenie, czy działania rządzących doprowadziły do "niekorzystnego rozporządzenia środkami publicznymi lub innymi, lub niekorzystnego gospodarowania mieniem Skarbu Państwa lub mieniem innych osób prawnych".