Wąsik i Kamiński ułaskawieni. Komentarz Schetyny
Nie jestem zaskoczony ułaskawieniem Kamińskiego i Wąsika, bo to była sprawa oczywista i ewidentna - tak polityk Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna ocenił decyzję prezydenta Andrzeja Dudy w Radiu ZET. Mówiłem o tym wiele tygodni temu, że tak się to po prostu skończy - skwitował.
Były marszałek Sejmu stwierdził, że nie rozumie tego "całego entourage'u, tych zachowań, przepychań, wskazywania winnych, atakowania prokuratora generalnego, wreszcie tej wymiany korespondencyjnych zarzutów między Kaczyńskim a Dudą".
Wszystko to było dla mnie trudne do zrozumienia, ale wiadomo było, że ułaskawi i ułaskawił, przyznając się, że to pierwsze ułaskawienie było bezprawne - ocenił Schetyna. Wszystko było w porządku, jeśli chodzi o zachowanie prokuratora generalnego. Widzieliśmy ciągłą presję [prezydenta], nie chciał ułaskawiać sam, to wszystko było stawianie na głowie. Nie chciał przyznać się, że w 2015 r. popełnił błąd - powiedział były marszałek Sejmu.
Rewelacje agenta Tomka
Były szef PO pytany był również o wywiad dla TVN24, jakiego udzielił Tomasz Kaczmarek, były funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, tzw. agent Tomek. Kaczmarek w stacji powiedział: "Na polecenie Kamińskiego i Wąsika pojechałem do Wiednia samochodem służbowym wraz z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego, panem Grzegorzem P. i Krzysztofem B., którzy również są skazani w aferze gruntowej. Cel wizyty był pozorny, abyśmy odnaleźli fabrykę produkującą maszyny do gier losowych. To był tylko pretekst do tego, aby ci panowie zostali wynagrodzeni za swoje wierne działanie w postaci spędzania dwóch dni w domu publicznym w Wiedniu".
Byłem tylko zdziwiony, że tzw. agent Tomek był traktowany przez Kamińskiego i Wąsika jako perła, jako brylant, jako najlepszy agent działający pod przykryciem - powiedział Schetyna. Dziwię się, że pan Kamiński ma teraz zupełnie inne zdanie o nim, czy już nie jest jego kolegą? Pewnie nie - skomentował polityk.