W niedzielę w II turze wyborów na prezydenta w Krakowie zmierzą się kandydat KO, poseł Aleksander Miszalski oraz radny, przedsiębiorca, aktywista miejski, były poseł PO Łukasz Gibała. Miszalski w I turze uzyskał ponad 37 proc. poparcia, Gibała – prawie 27.
Małgorzata Wassermann uważa, że "obaj kandydaci to osoby, do których wyborów politycznych jest jej bardzo daleko, stąd też nie kieruje się w tej decyzji barwami politycznym".
"Nie wyobrażam sobie, abym mogła oddać swój głos na Łukasza Gibałę, którego pomysł na Kraków opiera się jedynie na kwestionowaniu wszystkiego wokół" - napisała Wassermann.
Dodała, że w swoich publicznych wypowiedziach wielokrotnie podkreślała "jak bardzo szkodliwe jest kierowanie się w służbie publicznej jedynie deptaniem elementarnych zasad ładu społecznego".
"Nie mogłabym poprzeć człowieka, który w sposób haniebny manifestował wielokrotnie pogardę dla ludzi mających konserwatywne, prawicowe poglądy" - podkreśliła posłanka PiS.
Gibała o kordonie sanitarnym wokół PiS
Przypomnijmy, że w poprzednich wyborach na prezydenta Krakowa, Łukasz Gibała, niezależny kandydat, zapowiedział, że w żadnym wypadku nie poprze i nie zamierza współpracować Prawem i Sprawiedliwością oraz Małgorzatą Wassermann, która również kandydowała w tych wyborach.
Zaproponował wtedy utworzenie kordonu sanitarnego wokół PiS, polegającego na izolowaniu tej partii.
PiS odradziło głosowanie na Aleksandra Miszalskiego
Kilka dni temu PiSodradziło swoim wyborcom w Krakowie głosowanie na posła Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Miszalskiego.
"Zgodnie z wynikiem wyborów to od wyborców prawicy będzie zależało, kto zostanie prezydentem Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa. Czy będzie nim Aleksander Miszalski, poseł Koalicji Obywatelskiej, znany głównie za sprawą tego, że pozował do zdjęcia mając narysowane na swoim czole osiem gwiazdek (Je..ć PiS), 'turystyczny baron', jak określały go media, który jest jedną z twarzy obozu rządzącego w Polsce, czy może Łukasz Gibała, bezpartyjny kandydat, który co pokazała kampania jest mocno atakowany przez Platformę Obywatelską, mimo, że dekadę temu był ich członkiem" – czytamy w stanowisku PiS.