"Odnośnie doniesień medialnych na temat mojego incydentu z Policją. Potwierdzam, że taka sytuacja miała miejsce. Stres i emocje zawsze znajdą jakieś ujście, ale nigdy nie powinny w taki sposób. Spotkałem się już z policjantami i wyjaśniliśmy sobie sprawy, przyjęli moje przeprosiny, natomiast sprawa zrobiła się medialna. Przepraszam Was wszystkich za powstałą sytuację. Szczegółów zdarzenia nie będę komentować. Mam nadzieję, że sytuacja nie będzie tego wymagać, ale nie zamierzam korzystać z żadnych przywilejów poselskich w tej sprawie" - napiał w mediach społecznościowych poseł Konfederacji.
Pijany poseł Konfederacji siedział na środku drogi
Przypomnijmy, wieczorem 10 maja policjanci z Nawojowej dostali sygnał, że w Kamionce Małej na środku drogi siedzi mężczyzna. Pierwsza informację podała "Gazeta Wyborcza". Okazało się, że człowiek, który blokował przejazd był pijany i nie mógł wstać o własnych siłach. Dopiero, gdy w radiowozie pokazał legitymację poselską, okazało się, że to Ryszard Wilk z Konfederacji.
Funkcjonariusze zadzwonili do brata polityka, by ten zabrał go do domu. Gdy czekano na transport, poseł Konfederacji zaczął wyzywać policjantów i grozić im, że zostaną rozliczeni. Mundurowi sprawę zgłosili śledczym.
Jak przekazała "GW" rzeczniczka prokuratury z Nowego Sącza, śledczy prowadzą postępowanie ws. znieważenia funkcjonariusza publicznego. Jednak aby poseł stanął przed sądem konieczne będzie wpierw pozbawienie go immunitetu.