Proces, który rozpoczął się w poniedziałek po południu, dotyczy faktów z lat 2004-2016. Wcześniejsze dochodzenie w PE wykazało, że w tamtym czasie 17 eurodeputowanych ówczesnego Frontu Narodowego (FN), obecnie noszącego nazwę Zjednoczenie Narodowe (RN), zatrudniało na stanowiskach asystentów osoby, które w rzeczywistości były funkcjonariuszami partyjnymi, a nie świadczyły pracy na rzecz europosłów, czego wymagają regulacje unijne. Sprawę przekazano francuskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

Reklama

Le Pen się broni

Nie naruszyliśmy żadnej reguły - zapewniła Le Pen, odpowiadając na pytania prasy przed wejściem do sądu. Zapowiedziała, że ona i jej współpracownicy "mają wiele argumentów, które będą rozwijać, aby się bronić". Wyraziła przekonanie, że sednem sprawy przeciwko niej i jej partii jest "swoboda parlamentarna".

Reklama

Oskarżonych jest łącznie z Marine Le Pen 27 działaczy skrajnej prawicy, w tym ojciec polityczki i założyciel FN Jean-Marie Le Pen. Ze względu na stan zdrowia nie pojawił się on jednak w sądzie.

Jakie zarzuty ciąża na polityczce?

Zarzuty wobec Marine Le Pen i jej współpracowników dotyczą sprzeniewierzenia funduszy publicznych bądź współudziału w malwersacji. Maksymalna kara za takie przestępstwo to 10 lat więzienia i grzywna w wys. do 1 mln euro, a także dziesięcioletni zakaz startowania w wyborach. To ostatnie mogłoby udaremnić start Marine Le Pen w wyborach prezydenckich we Francji w 2027 roku.

Lista oskarżonych

Zarzutami objęto 11 osób, które były europarlamentarzystami Frontu Narodowego w tamtym okresie. Oprócz Le Pen są to: obecny wiceprzewodniczący RN Louis Aliot, były nr 2 w partii - Bruno Gollnisch oraz parlamentarzysta i rzecznik RN Julien Odoul. Kolejnych 12 oskarżonych to osoby, które miały pełnić funkcję asystentów w PE, a w rzeczywistości wykonywały zadania tylko dla Frontu Narodowego. To na przykład Catherine Griset, w partii szefowa gabinetu Le Pen. Dochodzenie w PE wykazało, że Griset (obecnie europarlamentarzystka) spędziła w Parlamencie Europejskim 12 godzin w okresie między październikiem 2014 roku i sierpniem 2015 roku, gdy miała być asystentką w PE. Czterech kolejnych oskarżonych to osoby pełniące funkcje partyjne w FN-RN.

Francuski wymiar sprawiedliwości zajął się nieprawidłowościami w PE, argumentując, że zatrudnianie przez FN fikcyjnych asystentów mogło oznaczać niedozwolone finansowanie partii politycznej. Prokuratura Paryża uznała we wrześniu 2023 roku, że "stworzono faktyczny system mający wspierać - poprzez PE - część kosztów działalności RN poprzez ponoszenie (przez PE kosztu) wynagrodzeń dla coraz liczniejszej części pracowników" partii.

Zwróciła środki ale nie przyznaje się do winy

PE, który występuje w procesie jako strona cywilna, oszacował swój uszczerbek w tej sprawie na 3 mln euro, ale domagać się będzie nie więcej niż 2 mln, bowiem kwota w wys. 1 mln została już zwrócona. RN zapewniało przy tym, że zwrot tych kosztów nie oznacza przyznania się do winy.

Współpracownicy Marine Le Pen w ostatnich wypowiedziach wskazywali, że w podobnej sprawie sąd uniewinnił szefa innej francuskiej partii politycznej, MoDem, Francois Bayrou. Osiem osób sądzonych w tej sprawie, w tym pięciu byłych europarlamentarzystów, otrzymało wyroki w zawieszeniu.

Proces zakończy się pod koniec listopada br.