Le Pen podkreśliła, że w pierwszej turze wyborów obóz prezydenta Emmanuela Macrona został "niemal doszczętnie zmieciony". Zaapelowała o wsparcie ZN również w drugiej turze, dodając, że ugrupowanie potrzebuje większości bezwzględnej", która umożliwiłaby "rozpoczęcie odbudowy Francji oraz przywrócenie jedności i harmonii narodowej".
Zgodnie z tymi sondażowymi wynikami Zjednoczenie Narodowe (RN) uzyskało w pierwszej turze 33 proc., co może przełożyć się na 260-310 mandatów. Na drugim miejscu jest lewicowy Nowy Front Ludowy, który zgodnie z exit poll może liczyć na 28,5 proc. głosów (115-145 miejsc).
Porażka Macrona
Obóz polityczny prezydenta Emmanuela Macrona według tych sondażowych wyników uzyskał 22 proc. (90-120 miejsc). Nieco odmienne wyniki procentowe sondaży exit polls podaje dziennik "Le Monde"; badanie wykonał ośrodek Ipsos dla mediów publicznych. Zgodnie z nim RN otrzymało 34 proc. głosów w pierwszej turze (230-280 miejsc w parlamencie), NFP - 28,1 proc. (125-165 miejsc), obóz prezydencki - 20,3 proc. (41-61 miejsc).
W oświadczeniu przesłanym mediom Macron podkreślił, że wysoka frekwencja odzwierciedliła dążenie społeczeństwa do "wyjaśnienia sytuacji politycznej"."Nadszedł czas na szerokie zjednoczenie się, wyraźnie demokratyczne i republikańskie, przed drugą turą" - oznajmił Macron
Niemieckie media o wyborach we Francji
"Bild" określił prognozy powyborcze jako „szok” dla prezydenta Macrona. To "wstrząs wyborczy we Francji" – skomentował dziennik. "Sueddeutsche Zeitung" ocenił, że wynik wyborów parlamentarnych we Francji jest "gorzką porażką dla Macrona”. "Miał on nadzieję na powiększenie względnej większości swoich centrowych sił w izbie niższej dzięki przedterminowym wyborom. Teraz wydaje się to niezwykle mało prawdopodobne” – ocenił „SZ”.
"Jeżeli żaden z obozów nie zdobędzie w drugiej turze wyborów bezwzględnej większości, Francję czekają trudne negocjacje w celu utworzenia koalicji" – dodał dziennik.