Goszczący dziś w Radiu ZET premier powiedział Monice Olejnik, że nie bawi go działalność Janusza Palikota, który agresywnie wspiera kampanię Bronisława Komorowskiego. Zaprzeczył, że patronuje tym działaniom. Powiedział, że jest nawet wprost przeciwnie. "Wie pani co on by robił, gdyby nie miał przykręconej śruby?" - mówił Tusk.

"Co do postulatu posła, aby badać polityków to Janusz Palikot jest dowodem na to, że warto to przemyśleć" - żartował premier. "Z całą pewności i Janusz Palikot i Jarosław Kaczyński są też dowodami na to, że Polska potrzebuje polityków, może nudnych i z lapsusami, ale zrównoważnonych".

"Wygrana Jarosława Kaczyńskiego będzie politycznym piekłem. Znam Kaczyńskiego lepiej niż większość ludzi w Polsce i trochę mniejszą wagę przywiązuję do takich przebieranek (...). Kiedy patrzę na Kaczyńskiego i słucham co mówi to nie mam wątpliwości, że jego ewentualne zwycięstwo zwiększy problemy w porównaniu do czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego" - mówił Tusk.



Reklama

"Śmiano się już z nas w Europie, ale nie z powodu Komorowskiego. Dlatego śmiejmy się z wpadek poszczególnych kandydatów, ale serio traktujmy ich prawdziwe poglądy" - dodał premier.