Sąd Apelacyjny częściowo uchylił postanowienie Sądu Okręgowego, który nakazał Jarosławowi Kaczyńskiemu sprostowanie wypowiedzi o tym, że Bronisław Komorowski chce, by służba zdrowia była sprywatyzowana.

Sąd uznał, że Jarosław Kaczyński, któremu sztab Bronisława Komorowskiego zarzucał kłamstwo, powinien być w tej sprawie przesłuchany, a jego zeznania traktowane jako dowód w sprawie.

Problem jednak w tym, że dziś o północy zaczyna się cisza wyborcza. Czy to posłuży za wybieg przegranej w procesie stronie? Tak było podczas kampanii w 2007 roku. Odwołanie od wyroku sądu I instancji, który nie był prawomocny, spowodowało, że sprawa rozeszła się po kościach. Skończyła się kampania i nikt nie wracał do afery.

Tym razem Sąd Apelacyjny rozpatrzył zażalenie pełnomocników Jarosława Kaczyńskiego na środową decyzję sądu pierwszej instancji. Sprawa Komorowski-Kaczyński ma zostać ponownie rozpoznana przez Sąd Okręgowy w Warszawie.

Co będzie jeśli Kaczyński przegra? Jego sztab wyborczy obiecywał, że tak czy inaczej przeprosi rywala. Gwoli przypomnienia: przeprosiny miały być nadane w TVP, TVN i oświadczeniu przesłanym PAP.

Kaczyński został pozwany przez komitet Komorowskiego za wypowiedź podczas wiecu w Lublinie, gdzie mówił m.in. o prywatyzacji służby zdrowia, której - według niego - chce Komorowski.

Czytaj więcej...













Reklama




W ocenie Sądu Apelacyjnego stwierdzenie, iż nic nie zmieniło się w poglądach Bronisław Komorowski i wciąż nie chce on, by służba zdrowia była sprywatyzowana, jest przedwczesne. Decyzję SA przedstawiła sędzia Barbara Trębska.


Przedstawiła ona decyzję SA w sprawie zażalenia komitetu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego na środowe orzeczenie Sądu Okręgowego, który nakazał kandydatowi PiS w wyborach prezydenckich przeproszenie Komorowskiego za stwierdzenie, że chce on, by służba zdrowia była sprywatyzowana.

Trębska podkreśliła, że Sąd Okręgowy, ustalając, że Komorowski nie opowiada się za sprywatyzowaniem służby zdrowia, oparł się m.in. na orzeczeniu z października 2007. Zostało wówczas ustalone, że w programie PO nie ma prywatyzacji - jest przekazanie zarządzania szpitalami samorządom; Sąd Okręgowy prześledził też publiczne wypowiedzi Komorowskiego i jego program wyborczy.

Reklama

"W ocenie Sądu Apelacyjnego takie stanowisko, czyli że od 17 października 2007 nic się w tym zakresie - poglądów PO i jej kandydata Bronisława Komorowskiego - nie zmieniło, jest przedwczesne" - zaznaczyła Trębska.

Podkreśliła, że Jarosław Kaczyński złożył dowody, które miały zaświadczać, że od października 2007 stanowisko to uległo zmianie i zarówno PO, jak i Bronisław Komorowski są za prywatyzacją służby zdrowia.

Sąd Apelacyjny uważa, że należy przeprowadzić dowody, które oddalił Sąd Okręgowy - powiedziała sędzia Trębska. Wymieniła: ustawę o zakładach opieki zdrowotnej, proponowane przez PO poprawki do niej, sprawozdania z posiedzeń Sejmu dotyczące tego projektu ustawy, wydruki z głosowania posłów oraz dowody dotyczące wyników głosowania.