"Mamy pomysł na Polskę, która chce się rozwijać. Mamy rację i mamy odwagę. To jest ta sama odwaga, ta sama racja, co w roku 1989. Mamy odwagę zwracać się do rodaków o 500 dni pokoju i spokoju, między wyborami prezydenckimi a wyborami parlamentarnymi, kiedy chcemy pokazać, że zgoda naprawdę buduje" - mówił Komorowski. Dodał, że "będą ci, którzy zawsze narzekają, ci, którzy przeszkadzają". "Ale chodzi o to, by tych, którzy chcą mądrej, odważnej zmiany dzisiaj, było więcej. I taki jest sens wyborów" - dodał.

Reklama

"Mamy odwagę mówić do tych malkontentów, do tych psujów politycznych, mamy odwagę mówić do nich językiem solidarności: <Chodźcie z nami!> Trudnej, ale pięknej pracy na zasadzie <Zgoda buduje> starczy dla wszystkich" - wołał Komorowski.

Marszałek zwrócił się także do swych politycznych konkurentów. "Przestańcie straszyć, że zgoda między prezydentem a premierem, między kancelarią prezydenta a rządem może komuś przeszkodzić. W sposób szczególny prosimy o niestraszenie tych, którzy taką władzę jeszcze niedawno skupiali w jednej rodzinie" - apelował kandydat PO na prezydenta.

"Musimy wykazać odwagę i determinację, by wygrać dla Polski, bo podobno Polska jest najwazniejsza. Tu na tej sali na pewno Polska jest najważniejsza, i najważniejsi są Polacy" - dodał, nawiązując do hasła wyborczego Jarosława Kaczyńskiego.

Reklama

czytaj dalej &gt;&gt;&gt;



Szef MSZ Radosław Sikorski podczas Konwencji Wyborczej PO mówił, że "Polska nie potrzebuje prezydenta, który będzie parł do spektakularnej katastrofy, tylko prezydenta, który pomoże rządowi osiągnąć piękny sukces".

Reklama

Sikorski podkreślił, że polityka zagraniczna nie polega na wykrzykiwaniu wobec świata swojego bólu. "Nie warto straszyć Polaków Europą, gdy dzięki Europie dokonujemy postępu cywilizacyjnego, nie warto iść na wojenkę z Niemcami, gdy Niemcy przysyłają nam nie dywizje pancerne, lecz fundusze spójnościowe" - zaznaczył.

"Nie jest najlepszym momentem zohydzanie światu Rosji, gdy Rosja deklaruje chęć przystąpienia do szeroko pojętego Zachodu" - dodał szef MSZ.

Zdaniem Sikorskiego, Bronisław Komorowski rozumie te sprawy, a Jarosław Kaczyński całą swoją karierą dowiódł, że albo tego nie rozumie, albo potrzeby walki o władze są dla niego najważniejsze.

"Polska nie potrzebuje prezydenta, który będzie parł do spektakularnej katastrofy, tylko takiego, który pomoże rządowi osiągnąć piękny sukces. Nie potrzebujemy prezydenta, który zadziwi Europę zmiennością sojuszy, czy giętkością zasad, lecz prezydenta, który ustabilizuje wizerunek Polski" - podkreślił szef MSZ.

Według Sikorskiego, w II turze wyborów Polacy mają wybór między kandydatem, który doprowadzi Polskę do powtórki z historii "w formie albo tragedii, albo farsy" i kandydatem, który pomoże zbudować podwaliny pod nowy polski złoty wiek.

"Głosuję na Bronka" - oświadczył Sikorski.

czytaj dalej &gt;&gt;&gt;



W ocenie prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, Polsce potrzeba zgody prawdziwej nie udawanej, a taką zgodę gwarantuje tylko Komorowski.

Jak dodała, Polsce potrzebny jest prezydent stabilny, roztropny, zdolny do kompromisów. "Komorowski jest wierny swoim ideałom, ale także otwarty na tych z prawa i tych z lewa, to człowiek niesłychanie otwarty" - zaznaczyła prezydent Warszawy.

Gronkiewicz-Waltz podkreśliła też, że prezydent musi łączyć, a nie dzielić, musi łagodzić, nie jątrzyć. "Potrzebny nam jest prezydent pokorny, a nie pyszny" - oceniła.

"Komorowski szanuje ludzi o innych poglądach, poprowadzi Polskę w sposób spokojny. Bronek nie trzyma urazy w sercu, nie poddaje się tak szybko emocjom, jest z gruntu, do krwi dobrym człowiekiem. Polacy zasługują na takiego prezydenta" - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz.